Szams z Tabrizu czy Szams al-Din Mohammad (1185–1248) był perskim derwiszem – wędrującym sufim. Znany jest przede wszystkim jako nauczyciel duchowy Rumiego, najsłynniejszego poety mistycznego, który to poświęcił mu wiele miejsca w swojej poezji, a w szczególności dzieło Dywan Szamsa z Tabrizu.  Urodził się w Tabrizie i tam też odebrał swoją edukację duchową (jego nauczycielem był Baba Kamal al-Din Dżumdi). Przez wiele lat podróżował po Bliskim Wschodzie, utrzymując się z rzemiosła i sprzedaży, aż ok. 1244 roku trafia do Konji, gdzie spotyka swojego ucznia (niektórzy mówią, że jedynego) – Dżelaluddina Balkhi, którego znamy jako Rumi. Było to zderzenie dwóch estetyk poznania: Szams jest sufickim mistykiem, a Rumi – przede wszystkim teologiem. Jest wiele legend na temat ich pierwszego spotkania, natomiast pewne jest to, że Rumi kilka lat uczył się od Szamsa i że zmienił się w tym czasie diametralnie. Stał się Rumim, którego znamy.

Szams pisał sam teksty, z których najbardziej znane są Maqalat-e Szams-e Tabrizi (Dyskursy Szamsa z Tabrizu), a do tego i w tradycyjnych kręgach i w pop-kulturze krąży tekst tzw. 40 zasad ścieżki miłości Szamsa z Tabrizu. Prawdopodobnie nie został on napisany przez Szamsa, a jest dużo późniejszą próbą kompilacji jego nauczania. Trzeba przyznać, że całkiem udaną, zgrabnie ujmującą różne ważne zagadnienia sufickiej ścieżki.

Pierwsze 20 zasad z moimi krótkimi komentarzami znajdziecie tutaj, a poniżej moje przypisy do drugiej połowy. Zasady są pogrubione, a moje komentarze zwykłą czcionką.


Zasada 21

Gdy do tawerny wchodzi pijaczyna, pozostaje ona tawerną, lecz gdy wejdzie do niej prawdziwie miłujący Boga, staje się ona jego pokojem do modlitwy. We wszystkim, co robimy nasze serce stanowi o różnicy, a nie zewnętrzna forma. Sufi nie oceniają innych po tym jak wyglądają i jaki mają status społeczny. Gdy sufi patrzy na kogoś, zamyka oczy i spogląda na wewnętrzną rzeczywistość.

Sufi wkraczając na duchową ścieżkę podejmuje zobowiązanie do widzenia świata z wewnętrznej perspektywy. Chce wznieść się ponad podziały i różnice, które dzielą ludzi. Chce poczuć się jednym z ogniw łańcucha ludzi dobrej woli o różnym pochodzeniu, odmiennych poglądach, religiach itp. Chce wchodzić w kontakt ze światem nie tylko na poziomie zewnętrznej formy, a przede wszystkim na poziomie Esencji, która za wszystkim i wszystkimi stoi. Gdy uda się choćby zbliżyć do takiego nastawienia lub wręcz w nim zanurzyć, to wszystko zmienia.

Zasada 22

Życie jest jedynie tymczasową pożyczką, a ten świat jest niczym innym jak tylko imitacją Rzeczywistości. Tylko dzieci mogą pomylić zabawkę z rzeczą, którą zabawka imituje. A jednak ludzie albo zachłystują się zabawką albo bez szacunku ją niszczą i rzucają na bok. W tym życiu, trzymaj się z daleka od wszelkich skrajności, gdyż zniszczą one Twoją wewnętrzną równowagę. Sufi nie idzie w skrajności. Sufi pozostaje łagodny i wyważony.

Jakże często poddajemy się iluzji rzeczywistości. Przeżywamy rzeczy, które się nie zdarzyły, doświadczamy nie faktów, a swoich interpretacji czy przeżyć, warunkowanych innym zdarzeniami. Jak często przegapiamy to, co naprawdę istotne, walcząc o coś, co z perspektywy całego życia okaże się bezwartościowe. Warto być wyrazistym i zdecydowanym, warto w wielu wypadkach być rewolucjonistą, jeśli jest to związane ze stanięciem po stronie Prawdy, jednak skrajności zazwyczaj oznaczają wytrącenie z centrum. Być może straciliśmy kontakt ze sobą na dobrej drodze, walcząc o słuszną sprawę, ale nie zmienia to faktu, że go straciliśmy i że przez to nie działamy już w zgodzie ze sobą. Warto wrócić do ścieżki sufiego, która czasem bywa ścieżką siły, ale nigdy nie może być ścieżką agresji i krzywdy… Ani wobec innych, ani wobec siebie samej/samego.

Zasada 23

Człowiek zajmuje unikalne miejsce pośród boskich stworzeń. „Tchnąłem w niego Mój Duch” – rzecze Bóg. Każdy z nas bez żadnego wyjątku jest stworzony do tego, by być reprezentatem Boga na ziemi. Zapytaj siebie, jak często (jeśli w ogóle) zachowujesz się niczym reprezentant Boga. Pamiętaj, naszą odpowiedzialnością jest odkryć boskiego ducha w sobie i żyć nim.

Zapytaj siebie jak często zachowujesz jak przedstawiciel Boga? Zapytaj jak często zachowujesz się jako przedstawiciel siebie, najgłębszego siebie? Jak często jesteś spójna/spójny z tym, co naprawdę dla Ciebie ważne? Jednym ze sposobów na to może być odniesienie się do sufickich wartości: Miłości, Harmonii i Piękna… Czy postępuję teraz w zgodzie z Miłością? Czy działam w tym momencie, tworząc harmonię? Czy działam w tej chwili w sposób piękny?

Zasada 24

Piekło jest tu i teraz. Podobnie jest z niebem. Przestań martwić się piekłem albo marzyć o niebie, ponieważ jedno i drugie są obecne w Tobie dokładnie w tej chwili. Za każdym razem, gdy czujemy miłość, wstępujemy do nieba. Za każdym razem, gdy pojawia się w nas nienawiść czy zazdrość lub walczymy z kimś upadamy wprost w piekielne płomienie.

Ta zasada chyba nie wymaga żadnego komentarza. Ale jeśli takowego potrzebujesz to pomedytuj nad suficką przypowieścią o pustym pokoju, niebie i piekle lub przypowieścią o niebie i piekle z tradycji zen.

Zasada 25

Każdy czytający rozumie święte księgi inaczej, ze względu na głębię swojego rozumienia. Mówi się o 4 poziomach wglądu. Pierwszy to rozumienie zewnętrznego znaczenia, to jest to, co zadowala większość ludzi. Głębszy wglądem jest batin – wewnętrzny poziom. Kolejnym szczeblem ścieżki rozumienia jest wewnętrzny poziom wewnętrznego. A czwarty poziom jest tak głęboki, że nie da się go opisać słowami i dlatego musi pozostać nieopisany.

Studiowanie tekstów (przez indyjskich joginów i mistyków nazywane często svadhjaja) było i jest ważnym narzędziem na ścieżce duchowej. Ale czymże jest ta ścieżka, jak nie drogą powrotną do siebie… Na drodze powrotnej nie idziemy coraz dalej, ale coraz bardziej wgłąb, aż docieramy do sedna Obecności, która jest poza tym wszystkim, z czym się zazwyczaj identyfikujemy.

Zasada 26

Wszechświat jest jednym bytem. Wszystko i wszyscy są połączeni niewidzialną siecią naszych historii. Czy jest tego świadomy czy nie, wszyscy uczestniczymy w bezgłośnej rozmowie. Nie czyń krzywdy. Praktykuj współczucie. Nie plotkuj za czyimiś plecami – nie dziel się nawet uwagami, które wydają się niewinne. Słowa, które wyjdą z Twoich ust nie znikają, pozostają w nieskończonej przestrzeni i wrócą do nas pewnego dnia. Ból jednego człowieka zrani nas wszystkich. Radość jednego człowieka sprawi, że wszyscy się uśmiechniemy.

Oddajmy głos Hazratowi Inayatowi Khanowi (fragment z I serii Git): Myśl wyrażająca miłość lub dobro szerzy radość najpierw w nas samych i przenika całe nasze otoczenie, tworząc harmonijną, spokojną atmosferę; a ten, ku któremu kierujemy myśl, gdziekolwiek by przebywał na ziemi czy w niebie, niewątpliwie ją otrzyma. Lecz gdzie zła myśl, myśl wyrażająca gniew, zazdrość lub gorycz, zostaje skierowana do kogoś, tam najpierw rujnuje życie i psuje atmosferę, a następnie niszczy tego, do kogo płynie ze swego źródła. Jest jak dynamit, który upadając na jakąś rzecz niszczy nie tylko ją, ale i samą atmosferę. Nikt nie może skrzywdzić taką myślą, słowem czy działaniem bez wyrządzenia krzywdy sobie samemu, tak jak nie może czynić dobra względem innego bez uzyskania tysiąckrotności tego dobra.

Mam przyjaciela – liberalnego teologa chrześcijańskiego, który stoi na stanowisku, że albo wszyscy możemy zostać zbawieni albo nikt. Warto to uczynić przedmiotem swojej medytacji czy refleksji, niezależnie od tego czy się zgadzasz czy nie.

Zasada 27

Cokolwiek mówisz, dobrego czy złego, prędzej czy później jakoś do Ciebie wróci. Dlatego też, jeśli jest ktoś, kto żywi do Ciebie urazę, kultywowanie podobnych postaw, uczuć i myśli wobec tej osoby, tylko pogorszy sprawę. Sprawisz, że zamknięcie się w błędnym kole negatywnej energii. Zamiast tego, przez 40 dni i nocy, kultywuj pozytywne słowa i myśli na temat tej osoby. Wszystko będzie inne pod koniec tego czasu, ponieważ Ty będziesz inny (inna) wewnętrznie.

Zasada ta jest kontynuacją poprzedniej, ale idzie dalej – wskazuje nam na to, że wartościowe przeżycia możemy kultywować. Wszak, gdy kultywujemy wdzięczność, nie ma w nas miejsca na negatywizm, gdy kultywujemy miłość – na nienawiść i lęk, itp. W sposób formalny (np. medytacje na przebaczeniem, współczuciem, miłującą dobrocią, wdzięcznością itd.) lub nieformalny (jak choćby w praktyach 40 zasad Inayata Khana lub innych czillach). Niektóre szkoły przedstawiają to w sposób „substancjalny” – gdy ciało – ten ezoteryczny instrument alchemiczny – wypełnia substancja wdzięczności czy miłości, nie ma miejsca na to, by nas wypełniła np. nienawiść czy smutek. Oczywiście może będziemy je przeżywać, ale nie zatrzymując ich w sobie. Inne szkoły wyjaśniłyby to używając metafory dźwiękowej – gdy wibruje w nas jeden ton i gdy poprzez kultywowanie go pozostaje odpowiednio silny, inne – fałszywe tony – nie wpłyną na niego. Gdy jesteśmy osadzeni we właściwym dla siebie rytmie, otoczenie nie wytrąci nas z niego, nawet gdy ma bardzo odmienny rytm.

Zasada 28

Przeszłość dziś jest interpretacją, a przyszłość – iluzją. Świat nie rozwija się w czasie, który jest prostą linią od przeszłości do przyszłości. W rzeczywistości czas przepływa przez nas i wewnątrz nas, w niekończących się spiralach. Wieczność nie oznacza nieskończonego czasu, lecz po prostu bezczasowość. Jeśli chcesz doświadczyć wiecznego oświecenia, usuń przeszłość i przyszłość ze swojego umysłu, pozostań z uwagą w centrum teraźniejszej chwili.

Jedną z podstawowych umiejętności, które są niezbędne na duchowej ścieżce jest umiejętność bycia tu i teraz. Jednak wbrew temu, co twierdzi wielu zwolenników uważności, nie rozwiązuje to wszystkich naszych problemów. Jest to jedynie punktem wyjścia, a w bezczasowość możemy się zanurzyć dzięki podążaniu duchową ścieżką, na którą składa się trening etyczno-psychologiczny oraz trening duchowy. Piszę o nich tutaj.

Zasada 29

Przeznaczenie nie oznacza, że Twoje życie zostało już z góry ustalone. Dlatego też pozostawianie wszystkiego losowi bez aktywnego wnoszenia czegoś do muzyki wszechświata jest oznaką czystej ignorancji. Muzyka wszechświata przenika wszystko, a skomponowana jest na 40 różnych poziomach. Twoje przeznaczenie jest tam, gdzie grasz swoją melodię.  Nie możesz zmienić instrumentu, ale Twoja biegłość w grze jest tylko i wyłącznie w Twoich rękach.

Wbrew propagandzie motywacyjnej są rzeczy, na które mamy wpływ i takie, na które nie mamy lub jest on zupełnie znikomy. Jednak nawet na to, na czego wystąpienie nie mamy wpływu, możemy w różny sposób zareagować, przez co może to wywołać zupełnie różne skutki. Praktycznie zawsze mamy jakąś możliwość wyboru i warto, by dokonywać wyborów spójnych ze sobą na poziomie wartości.

Zasada 30

Prawdziwy sufi to taki, który – nawet gdy jest niesprawiedliwie oskarżony, zaatakowany i potępiony ze wszystkich stron – cierpliwie wytrwa, nie roniąc nawet jednego złego słowa o swoich krytykach. Sufi nigdy nie obwinia. Jak mógłby mieć oponentów czy rywali czy rozróżniać „innych”, skoro nie ma osobnego „ja”. Jak można by kogokolwiek obwiniać, skoro jest tylko Jeden (Jedność)?

Wielki suficki nauczyciel i poeta Sułtan Bahu (1630-1691) z zachodniego Pendżabu w swojej pieśni Mein sufi hoon (Jestem sufim/mistykiem w ekstazie) podejmuje podobny wątek, odwołując się do postaci ikonicznego sufickie męczennika – Mansura Al-Halladża, powieszonego przez religijnych ortodoksów:
Niech Twoje serce będzie wierne i nieporuszone niczym góra… […]
Ludzie potrafią być dla Ciebie okrutni na sto sposobów, a znieważać na tysiące…
Niech to jednak będzie dla Ciebie niczym radosne błogosławieństwo… […]
Nawet prawdziwi wyznawcy tacy jak Mansur Haladż zawiśli na szubienicy,
Ci, którzy poznali Jego sekrety… […]
Sułtanie Bahu, nie unosimy naszych pochylonych w modlitwie głów,
Nawet jeśli wszyscy nas nazwą niewiernymi… 

Ów wątek traktowania nawet największych zniewag czy cierpień jako błogosławieństw jest bardzo silny w tradycji sufickiej i bardzo transformujący, jeśli uda się go nam realnie wdrożyć w swoje życie i praktykę.

Wątek jedności w kwestii obwiania i przebaczanie poruszałem już w tym tekście.

Zasada 31

Jeśli chcesz wzmocnić swoją wiarę, musisz się zmiękczyć wewnętrznie. Jeśli chcesz, by Twa wiara była twarda i solidna niczym skała, Twoje serce musi być miękkie niczym puch. Poprzez choroby, wypadki, straty, strach, w ten czy inny sposób, wszyscy jesteś nauczani jak stawać się mniej samolubnym i osądzającym, a bardziej współczującym i hojnym. Niektórzy z nas odrabiają tę lekcję i stają się łagodniejsi, podczas gdy inni stają się nawet bardziej szorstcy niż wcześniej…

Im większa głębia życia i duchowej ścieżki, tym większa łagodność, tym większa nieagresja, tym większa dobroć i współczucie. Ale, by to stanowiło naszą moc, siłę, a nie słabość, owa hojność, współczucie, dobroć itd. musi być dobrze zrównoważona ze stanowczością.

Zasada 32

Nic nie powinno stać pomiędzy Tobą a Bogiem. Żadni imamowie, księża, rabini ani inni, którzy uważają się za moralnych czy religijnych przywódców. Żadni duchowi mistrzowi, ani nawet Twoja wiara. Zaufaj swoim wartościom i zasadom, ale nigdy nie wywyższaj się wśród innych. Niezależnie od tego, jakie powinności religijne spełniasz, jeśli nadal będziesz łamać ludziom serca, to nie przynoszą one nic dobrego. Trzymaj się z dala od wszelkich form bałwochwalstwa, gdyż mogą osłabić Twoją wizję. Niech Bóg i tylko Bóg będzie Twoim przewodnikiem. Ucz się Prawdy, przyjacielu, ale bądź ostrożny, by nie robić fetyszu ze swoich prawd.

Kilka ważnych wątków w tej zasadzie. Nie ma pośredników między Bogiem czy jakkolwiek określasz ostateczną Rzeczywistość, a Tobą. Nauczyciel, choć niezbędny na duchowej ścieżce, nie jest pośrednikiem. Jest starszą siostrą, starszym bratem, wsparciem na ścieżce, służy pomocną dłonią czy słowem. Każdy, kto uczyni z siebie pośrednika lub z kogo Ty uczynisz pośrednika, oddziela Cię od tej Rzeczywistości. Tak samo jednak mogą oddzielić Cię od niej Twoje poglądy, dlatego nie przywiązuj się do nich. Naucz się dotrzegać Prawdę w poglądach innych i w świecie dokoła siebie, i za tą Prawdą podążaj.

Zasada 33

Podczas, gdy prawie każdy w tym świecie stara się gdzieś dotrzeć i zostać kimś, w zasadzie tylko po to, by następnie – umierając – zostawić to za sobą, Twoim celem niech będzie najwyższy etap Pustości. Przeżyj to życie tak lekki i pusty jak cyfra „0”. Nie różnimy się od naczynia. To nie zewnętrzne ozdoby, ale pustość w środku, utrzymuje nas w pionie. Na tej samej zasadzie, podtrzymuje nas nie to, co chcemy osiągnąć, a świadomość Pustości.

Jest suficka praktyka, która nazywa się zikar (zekr, dhikr), której istotą jest zapomnienie o tym, z czym się identyfikujemy, a pamiętanie o tym, że nic nie istnieje oprócz Boga, tylko Bóg istnieje. W czasach początków mojej nauczycielskiej służby pamiętam, że miałem poprowadzić ją właśnie po takim dniu, w którym szczególnie nie byłem dumny ze swojego zachowania. W zasadzie, gdyby tylko była możliwość, to ustąpiłbym komuś innemu jej poprowadzenie, ale nie było dostępnej innej osoby, która mogłaby ją poprowadzić. Dlatego też z ciężkim sercem poszedłem ją poprowadzić, siadłem i chciałem tam zniknąć… I na tamten moment była to jedna z najlepszych praktyk, jakie do tamtego czasu wykonałem. Po prostu zniknąłem. A dopiero, gdy „umrzemy przed śmiercią”, możemy się odrodzić na nowo. Odrodzić w Obecności. W Jedności. W Pustości.

Zasada 34

Poddanie się nie oznacza słabości ani pasywności. Nie prowadzi do złego losu, ani nie wiąże się z kapitulacją, a wręcz odwrotnie.  W poddaniu się odnajdziesz prawdziwą, wewnętrzną moc. Ci, którzy potrafią się poddać boskiej esencji życia, będą doświadczać niezakłóconego spokoju i pokoju ducha, nawet gdy cały świat będzie pełen niepokoju.

Oczywiście pewien wysiłek praktyki (nazywany przez indyjskich joginów abhjasą) jest niezbędny, ale na nic się nie zda, jeśli zabraknie gotowości do całkowitego poddania się.

Zasada 35

W tym świecie to nie podobieństwa i miarowość pozwalają nam pójść krok do przodu, a dosadne przeciwieństwa. A wszystkie przeciwieństwa we wszechświecie są obecne w każdym z nas. Dlatego wierzący musi spotkać się z niewierzącym wewnątrz siebie. A niewierzący powienien poznać pozostającego w nim w ciszy wiernego. Zanim pewnego dnia osiągniesz stan perfekcji (Insan-i Kamil), dochodzenie do głębi wiary jest procesem stopniowym, w którym niezbędne jest pozorne jej przeciwieństwo – niewiara.

Im bardziej niezrozumiała to dla Ciebie zasada lub im bardziej myślisz, że Ciebie nie dotyczy – tym więcej czasu poświęć na pobycie z nią. Najlepiej pełną czillę – przez 40 dni medytuj na tą zasadą i obserwuj ją w swoim codziennym życiu.

Zasada 36

Ten świat opiera się na zasadzie wzajemności. Każda kropla dobroci i każda drobina zła, które uronisz, zostaną odwzajemnione. To samo tyczy się wszelkich intryg, oszustw czy sztuczek innych ludzi. Pamiętaj, jeśli ktoś teraz zakłada pułapkę, sam wpadnie w pułapkę zastawioną przez Boga. Gdyż właśnie Bóg jest największym graczem. Jest świadom każdego poruszenia liścia. Po prostu w pełni w to uwierz. Cokolwiek Bóg robi, czyni to pięknie!

Nie wpadnij w pułapkę dosłowności i traktowanie Boga jako kierującego bezpośrednio ludzkim losem (więcej o tym w komentarzu do kolejnej zasady). Tak naprawdę to zasada o początku rozwoju moralnego na duchowej ścieżce, o czym pisałem szerzej tutaj. Hazrat Inayat Khan w swoich „Myślach sufickich” pisze: Jest jedno Prawo, prawo wzajemności, którego przestrzeganie umożliwia człowiekowi wolne od egoizmu sumienie, w którym budzi się poczucie sprawiedliwości.

Zasada 37

Bóg to precyzyjny zegarmistrz.  Jego porządek sprawia, że wszystko na ziemi dzieje się dokładnie w swoim czasie. Ani minuty później, ani minuty wcześniej. I dla każdego bez wyjątków, ten zegar działa tak jak należy. Dla każdego z nas jest czas na miłość i czas na śmierć.

Mnie jest absolutnie obce pojęcie Boga jako kierującego światem i losami ludzi (a już szczególnie obrzydliwe jest dla mnie tłumaczenie osobom dotkniętym szczególnym nieszczęściem, np. terminalną chorobą – „Bóg tak chciał” czy „To część boskiego planu”), ale z drugiej strony bliskie mi jest spojrzenie, że cokolwiek się wydarza to właśnie ma się wydarzyć, ma czegoś nas nauczyć, ma nam coś powiedzieć. To jest spojrzenie adepta na duchowej ścieżce. Nie oznacza ono jednak tego, żeby nie zapobiegać nieszczęściom, którym można zapobiec. W końcu wielki indyjski mistyk, Patańdżali, w swoich Jogasutrach, pisze w sutrze 2.16, że nieszczęścia, które jeszcze nie nastąpiły, można i należy usunąć (skr. heyam dukham anagatam)

Zasada 38

Nigdy nie jest za późno, by zapytać siebie „Czy jestem gotów zmienić moje życie, czy jestem gotów zmienić siebie od wewnątrz?”. Nieistotne ile masz lat, przez co przeszedłeś, zawsze jest szansa, by się odrodzić. To straszna szkoda, jeśli każdy dzień jest kopią poprzedniego! Każdy oddech jest szansą, by się odrodzić. Ale by odrodzić się i zacząć całkiem nowe życie, musisz umrzeć przed śmiercią.

Każdy moment jest dla adepta duchowej ścieżki okazją dla „uczenia się”. Każda chwila zawiera w sobie swoje specjalne przesłanie. (Hazrat Inayat Khan)
Co znaczy umrzeć przed śmiercią? Oznacza to uśmiercenie tego, z czym się identyfikujemy (a więc identyfikacji ze swoją cielesnością, umysłowością, emocjonalnością, rolami, które pełnimy) i zanurzenie się w Obecności. Sufi nazywają to fana’ (rozpuszczenie) i baqa’ (pozostawanie, obecność).

Zasada 39

Podczas, gdy część się zmienia, całość pozostaje ta sama. Gdy odchodzi jeden złodziej z tego świata, rodzi się nowy. Każda odchodząca z tego świata osoba jest zastępowana przez nową. W ten sposób nie tylko nic nie zostaje takie samo, ale też nic naprawdę się nie zmienia. Za każdego sufiego, który umiera, rodzi się gdzieś nowy.

Jeśli potraktujemy tę zasadę dosłownie to nie dość, że byłaby dosyć pesymistyczna to i nieprawdziwa. W rzeczywistości jest to raczej metafora odnosząca się do sufickiego paradoksu, że świat się zmienia, by zawsze pozostawać taki sam. Świat zjawiskowy się zmienia, lecz Esencja Świata pozostaje ta sama. Świat dąży do pełni, nawet jeśli w jednostkowych zdarzeniach jej brakuje.

Zasada 40

Życie bez miłości jest bez znaczenia. Nie pytaj się siebie jakiej miłości powinieneś szukać, czy duchowej czy materialnej, czy boskiej czy ziemskiej, wschodniej czy zachodniej… podziały prowadzą tylko do dalszych podziałów. Miłość nie ma etykiet, nie ma definicji. Jest tym, czym jest, czysta i prosta. Miłość jest wodą życia. A kochający jest ognistą duszą. Wszechświat funkcjonuje inaczej, gdy ogień kocha wodę.

Kulminacyjna zasada nie potrzebuje chyba komentarza. Miłość jest esencją ścieżki, a prawdziwa miłość nie podlega podziałom. Podążaj ścieżką Miłości!

Share This