Pomimo tego, że większości osób współcześnie joga kojarzy się z praktyką asan, pozycji jogi, tradycyjnie termin ten oznaczał ścieżkę praktyki prowadzącą do doświadczenia samorealizacji na poziomie psychologicznym i metafizycznym, w oparciu o praktykę medytacji i wspierające ją techniki. A to wszystko w kontekście, niezbędnej z perspektywy tradycji, relacji nauczyciel-uczeń. Oczywiście droga do samorealizacji, spełnienia jest stosunkowo złożona, wymaga długotrwałego procesu oduczania się naszych identyfikacji, wzajemnego zaufania w relacji nauczyciel-uczeń, jak również zastosowania odpowiednich medytacyjnych narzędzi dla realizacji określonych zadań i celów na medytacyjnej ścieżce.

Poniżej w skrótowy sposób omawiam następujące narzędzia, reprezentatywne dla większości medytacyjnych ścieżek: praca z ciałem, modlitwa, techniki zmiany postaw i zachowań, techniki oddechowo-koncentracyjne, ćwiczenia koncentracyjne, techniki relaksu i medytacji uważnościowej oraz techniki medytacji z mantrą. Czytając moje rozważania warto pamiętać, że ścieżka zawiera w sobie zasadniczo 2 typy doświadczeń – doświadczenia na poziomie psychologicznym i na metafizycznym. Ponieważ chciałbym trzymać się konkretów, będę skupiał się na wątku technicznym – psychologicznych efektach praktyki, tym niemniej pamiętajmy, że aspekt metafizyczny jest również częścią praktyki. Niezmiernie ważną częścią.

Praca z ciałem

Praca z ciałem, oczywiście nie tak rozwinięta jak we współczesnych metodach jogi, jest elementem praktyki w zasadzie w każdej ścieżce medytacyjnej. W tym kontekście może mieć trzy wymiary:

  • Praca z ciałem jako przygotowanie fizyczne do dłuższego siedzenia w medytacji (rozćwiczenie bioder szczególnie w zakresie rotacji zewnętrznej w stawie i wzmocnienie tułowia, by wytrwać w praktyce przez dłuższy czas z wydłużonym kręgosłupem).
  • Praca z ciałem jako przygotowanie psychosomatyczne do medytacji – czyli po prostu dla uwolnienia się od napięć, które nie tylko manifestują się w ciele ale i generują pobudzenie umysłowe.
  • Praca z ciałem jako przygotowanie świadomościowe do medytacji, nauka uważności.

Oczywiście te 3 podejścia się nie wykluczają, więc jeśli będzie to spójne (nie tylko ze sobą, ale także z pozostałymi praktykami) i użyteczne, można je wszystkie połączyć. Poszukując spójnej pracy, warto pamiętać, że z perspektywy medytacji interesuje nas 5 aspektów naszego doświadczenia ciała: zdrowie, równowaga, doskonalenie wrażliwości zmysłowej, porzucanie identyfikacji z ciałem oraz doświadczenie medytacyjnego uniesienia (które też jest swego rodzaju doświadczeniem cielesnym, organicznym).

Współcześnie część osób lekceważy pracę ze swoim ciałem na ścieżce medytacyjnej, ale warto przypomnieć słowa Inayata Khana z książki „Mental purification”:

Wielu ludzi myśli, że to co fizyczne niewiele ma wspólnego z tym, co duchowe. Pytają: dlaczego by nie porzucić idei tego co fizyczne i być tylko duchowym? (…) Hindustański poeta powiedział: 'Jeśli cel stworzenia mógłby zostać osiągnięty przez Anioły, Bóg nie stwarzałby człowieka’. To pokazuje, że jest wiele do osiągnięcia przez to, co jest nazywane fizycznym ciałem. Jeśli boskie światło mogłoby świecić bezpośrednio, nie byłoby takich jego manifestacji jak Jezus Chrystus. (…)

Koncepcja o tym, że ciało jest skażone grzechem i że jest najniższym aspektem naszego bytowania jest zazwyczaj łatwa do obalenia w praktyce, ponieważ to właśnie poprzez ciało najwyższy i najwspanialszy cel życia może być osiągnięty. Nazywamy nasze ciało „fizycznym ciałem” tylko przez ignorancję, gdy pojawia się wiedza, zaczynamy patrzeć na ciało jako świętą świątynię Boga.

Modlitwa

Tradycyjnie bardzo często adept na medytacyjnej ścieżce zaczyna swoją formalną praktykę od prostej pracy z ciałem i praktyki modlitwy. Modlitwa oczywiście „oferuje” wiele na poziomie metafizycznym, ale również daje nam też namacalne korzyści na poziomie psychologicznym – wznosi umysł adepta do wzniosłego Ideału, zmniejszając koncentrację na przeszkodach, a jednocześnie nie odrywając nas od życia. Ideału – mistycznej koncepcji Boga, który jest zarówno celem, jak i światłem, oświetlającym ścieżkę.

Warto pamiętać, że jogini, mistycy patrzą na koncepcję Boga z trochę innego, medytacyjnego, niedogmatycznego poziomu… Dla nich jest to termin na oznaczenie Absolutu, niczym nieuwarunkowanej, nieograniczonej, wszystko-przenikającej pierwotnej siły, a nie konkretnej personifikacji tej siły. W tradycyjnej praktyce medytacyjnej koncepcję Boga wypracowujemy po to, żeby się zbliżyć do owej metafizycznej Rzeczywistości, ale musimy pamiętać, że jest ona nienazywalna, więc, że nasza koncepcja jest tylko koncepcją, a nie Bogiem/Rzeczywistością samym w sobie (które są dostępne tylko bezpośredniemu mistycznemu poznaniu).

W szkołach medytacyjnych praktykuje się przede wszystkim 3 rodzaje modlitw:

  • modlitwa inwokacyjna,
  • modlitwa liturgiczna,
  • modlitwa spontaniczna.

Modlitwa inwokacyjna to po prostu różne formy praktyki mantr, w których inwokuje się, przywołuje określony boski atrybut (określony atrybut Rzeczywistości). Nie są to żadne „magiczne formuły”, w których gromadzimy jakąś siłę. Po prostu przez koncentrację na określonej wibracji i jej znaczeniu, oczyszczamy umysł na przepływ pewnej jakości. Ta jakość istnieje, tylko my nie jesteśmy na nią otwarci, więc jedynie potrzebujemy oczyścić się. To podejście szczególnie widoczne jest w szkołach tantrycznych i sufickich, ale także w medytacji chrześcijańskiej (tradycja Filokalii i współczesny ruch medytacji chrześcijańskiej).

Modlitwa liturgiczna to po prostu modlitwa z wykorzystaniem tekstu podanego przez jakiegoś proroka czy nauczyciela. Przykładem modlitwy liturgicznej jest choćby „Ojcze nasz” czy jakakolwiek modlitwa podana w tekstach objawionych różnych religii, ale też napisana przez mistyków – np. Inayata Khana czy Swamiego Śivanandę. Ten rodzaj modlitwy oprócz uwznioślenia naszego umysłu, pozwala pracować też nad jakościami takimi jak szacunek, pokora, wiara, wdzięczność, wybaczanie.

Modlitwa spontaniczna jest bardziej intymną, osobistą praktyką. To po prostu modlitwa swoimi słowami. Szczerość w tego rodzaju modlitwie pozwala wejść w osobistą relację z Absolutem. Ponadto – jak mówi Elias Amidon – „Spontaniczna modlitwa jest lekarstwem na nieszczerość.”.

Specyficznym rodzajem praktyki są tzw. modlitwy identyfikacji, które poprzez zastosowanie pewnego paradoksu językowego, mają znieść doświadczenie oddalenia od swojego Ideału. Poniżej załączam 2 przykłady takich modlitw autorstwa Ibn Arabiego i Hazrata Inayata Khana.

Ibn Arabi: „Zabierz mnie proszę ode mnie i bądź mym istnieniem, wtedy zobaczysz Boże
wszystko moimi oczami.”

Inayat Khan, modlitwa Khatum:
„[…]Otwórz nasze serca, byśmy mogli usłyszeć Twój głos, który nieustannie dochodzi z naszego wnętrza,
Przybliż do nas Twoje Boskie Światło, które jest ukryte w naszych duszach, tak byśmy mogli znać i rozumieć życie lepiej.[…]”

Kwintesencją modlitewnego doświadczenia jest niewątpliwie „modlitwa w ciszy” czyli doświadczenie modlitewnej obecności w doświadczeniu Boga, Absolutu. Jest to najsubtelniejsza forma modlitwy, niejako wyłaniająca się sama z doświadczenia ciszy, a przez to modlitwa, która może nam towarzyszyć w każdej chwili.

Techniki zmiany postaw i zachowań / praktyki etyczne

Wielu nauczycieli jogi i medytacji, w tym i ja, będzie stało na straży stwierdzenia, że techniki zmiany postaw i zachowań, określane też jako praktyki etyczne, są najważniejszą praktyką, początkiem, środkiem i zwieńczeniem ścieżki. Moim zdaniem praktyki te są istotne z 2 zasadniczych powodów. Po pierwsze, tak naprawdę zasadnicza transformacja zachodzi w naszym życiu codziennym, a praktyka formalna stanowi tylko (aż?) przygotowanie do tego. Praktyki etyczne czy inaczej mówiąc – techniki zmiany postaw i zachowań – dają nam konkretne narzędzia do dokonywania lub podtrzymywania zmiany w życiu codziennym. Po drugie praktyki etyczne dają niejako gwarancję niezbaczania ze ścieżki i kultywowania ważnych dla nas wartości, a unikania rozwijania jakości takich jak np. pycha.

Każda tradycja mistyczna proponuje tego typu zestaw praktyk – choćby w hinduistycznych jogach często pojawiają się różne klasyfikacje jamy i nijamy (5 jam i 5 nijam u Patańdżalego, 10 jam i 10 nijam u tantryków i w innych szkołach hinduistycznych), buddyjskie wskazania, a u sufich m.in. Inayat Khan proponuje swoje Żelazne, Brązowe, Srebrne i Złote Zasady. Warto pamiętać, że wbrew formule zasad nie są to żadne zakazy i nakazy, tylko praktyki, w których ćwiczy się kierowanie uważności na określony obszar naszych postaw i zachowań.

Oczywiście nie możemy sprowadzać kształtowania się etycznego adepta na medytacyjnej ścieżce jedynie do wyżej wymienionych praktyk, w praktyce istnieje też wiele mniej sformalizowanych praktyk, które sugeruje uczniowi nauczyciel, jak choćby znane u sufich ćwiczenia w rozumieniu poglądów innych osób jak swoje i w dostrzeganiu dobrego w złym i złego w dobrym.

Pranajama

W tradycji jogi rola pranajamy jest dużo większa niż większości osób się wydaje. Wjasa pisze w Jogabhaszji, że nie ma większej ascezy od pranajamy, a Brahmananda – najważniejszy komentator Hathajogapradipiki – że „hatha joga to pranajama”. Śankara, uważany przez wiele osób za najwybitniejszego filozofa Indii, w Aparokszanubhuti stwierdza: „Wydech to zaprzeczenie, że cokolwiek istnieje oprócz Absolutu; wdech to stwierdzenie, że tylko Absolut istnieje; a zatrzymanie oddechu po wdechu to podtrzymanie tej myśli”, a Bahauddin Nakshbandh, wielki sufi, zauważa: „Fundamentem naszej praktyki jest oddech. Im bardziej ktoś jest świadomy swojego oddechu, tym silniejsze jest jego życie wewnętrzne.”

Odnosząc się do powyższych wypowiedzi, musimy zaznaczyć, że dla adepta podążającego ścieżką jogi oddech nie jest tym samym, co dla przeciętnego człowieka czy na przykład dla lekarza etc. Dla aspirującego jogina oddech jest pewnego rodzaju prądem, który niesie nasze myśli, emocje, postawy i zachowania. Dlatego w pranajamie pracujemy z oddechem nie w rozumieniu fizjologicznym, a w rozumieniu psychologicznym i metafizycznym. Wydłużenie oddechu, zwiększenie wydolności układu oddechowego to najwyżej skutki uboczne praktyki pranajamy, najbardziej istotne są subtelne procesy oczyszczania naszego umysłu, naszej świadomości.

Z mojego punktu widzenia proponuję podział na 5 grup praktyk, z których każdą pokrótce opisuję poniżej.

1. Ćwiczenia oddechowe sensu stricto (wydłużanie poszczególnych faz oddechu – korzystając często z pomocy metronomu, praca z kontrolowanym rytmem oddechu w trakcie marszu, prosta praca z oddechem naprzemiennym bez zatrzymań oddechu itp., kapalabhati, bhastrika, sitali, sitkari…). Ta grupa ma za zadanie przygotować układ oddechowy w taki sposób, by nasz płytki oddech nie był dla nas przeszkodą w realizowaniu „zadań koncentracyjnych” w kolejnych grupach praktyk.

2. Praktyki oddechowo-oczyszczające. Są to ćwiczenia, które oczyszczają umysł z nadmiaru wrażeń, harmonizują energetykę organizmu oraz wprowadzają określoną pracę koncentracyjną (wizualizacje i synchronizowanie myśli z oddechem, a czasem koncentrację abstrakcyjną, np. na 5 żywiołach). Przygotowują też do praktyki recytacji mentalnej mantr ze względu na występującą w nich często koncentrację na jakimś powtarzanym w myślach na wdechu i wydechu zdaniu.

3. Proste ćwiczenia oddechowo-koncentracyjne. Do tego typu praktyk należą dwa ćwiczenia, w których pracę oddechową łączy się z prostą koncentracją, najczęściej wpatrywaniem się w jakiś przedmiot lub wizualizacją. Powyższe ćwiczenia ugruntowują pracę z zatrzymaniem oddechu po wdechu i po wydechu, jak również ćwiczą koncentrację na obiektach konkretnych, przygotowując w tej sposób umysł do koncentracji bardziej abstrakcyjnej.

4. Praktyki oddechowe projekcyjne. W tego typu ćwiczeniach wraz z poszczególnymi fazami oddechu kierujemy jego świadomość w wybrane miejsca w ciele, czasami pracując dodatkowo z mantrą. Najczęściej pracuje się w ten sposób dla celów związanych z uzdrawianiem.

5. Praktyki oddechowo-koncentracyjne z abstrakcyjnym przedmiotem koncentracji. Tu pracując zazwyczaj z oddechem naprzemiennym i długimi zatrzymaniami oddechu, wprowadzamy koncentrację abstrakcyjną związaną z odczuciem wdychania, wchłaniania i oddawania (boskiej) energii. Jest to grupa ćwiczeń przydzielanych po pewnym czasie praktyki ze względu z jednej strony na dłuższe zatrzymywanie oddechu, a z drugiej – większą trudność pracy koncentracyjnej.

Koncentracja

„Koncentracja jest sekretem wszelkich osiągnięć. Prawdziwym znaczeniem koncentracji jest praca z identyfikacją, tak by móc porzucić fałszywą identyfikację i identyfikować się ze swoim prawdziwym ja.” – pisze Inayat Khan. Zdolność do koncentracji, ogniskowania uwagi, jest kluczową umiejętnością w dalszych fazach praktyki, takich jak chociażby praktyka medytacji z mantrą.

Najczęściej początkową fazę kształtowania umiejętności koncentracji są praktyki koncentracji wzrokowej, określane w sanskrycie jako trataka. Oprócz tego umiejętność ogniskowania uwagi kształcą także opisane wcześniej techniki pranajamy oraz koncentracja mentalna na różnych punktach w ciele (czyli np. siedzenie z zamkniętymi oczami, skupiając się na czubku nosa).

Medytacja uważnościowa

Bardzo istotnym elementem praktyki medytacyjnej są techniki uważnościowe.

Warto zadać pytanie czym jest uważność. Można na to pytanie odpowiedzieć z 2 perspektyw: technicznej i metafizycznej.

Z perspektywy technicznej uważność jest to specyficzny rodzaj koncentracji. Przyjrzyjmy się możliwym trybom naszej uwagi: nasza uwaga może być rozproszona lub nierozproszona. Gdy jest rozproszona – to albo przysypiamy, odpływamy czy „zapadamy się w siebie” albo dajemy się wciągać w wir różnych myśli, emocji, wrażeń zmysłowych, pobudzamy się etc. Gdy nasza uwaga nie jest rozproszona to możemy ją zogniskować na jednym przedmiocie koncentracji albo możemy ją niejako „rozlać po całym naszym doświadczeniu”. Owo „rozlanie” to właśnie jest uważność.

Ta techniczna perspektywa definiowania tego terminu prowadzi nas do perspektywy metafizycznej, w której uważność jest czymś absolutnie trudnym do zdefiniowania, pewną absolutną, niczym nieuwarunkowaną obecnością. Elias Amidon określa ten stan „otwartą uważnością”, słusznie zauważając, że jest to jednak nazywanie doświadczenia, które jest poza słowami. Ta niczym nie uwarunkowana, absolutna, otwarta, uważna obecność jest związana z bezwarunkową akceptacją teraźniejszego doświadczenia, a co za tym idzie z powstrzymaniem się od nazywania (etykietowania) doświadczeń, oceniania ich, wypierania pojawiających się wrażeń czy stymulowania ich powstawania.

Medytacja uważnościowa tradycyjnie jest traktowana z jednej strony jako praktyka przygotowująca umysł do bardziej zaawansowanych praktyk pranajamy i praktyki koncentracyjno-medytacyjnej. Dążymy tutaj do nauczenia się wytwarzania i utrzymywania stanu, w którym umysł jest świadomy zjawisk, które zachodzą w danym momencie, ale równocześnie jest wobec nich obojętny – ani ich nie wypiera, ani nie stara się rozwijać, analizować, oceniać, a nawet nazywać. Używa się tu takich technik jak różne proste formy relaksacji, medytacje chodzone czy praktyka uważności w trakcie codziennych czynności (czy przez bycie z tą codzienną czynnością czy też przez powtarzanie w myślach mantry w trakcie wykonywania danej czynności). Dzięki temu wątkowi medytacji uważnościowej uczymy umysł pozostawania uważnym, ale nierozpraszania się, obserwowania wrażeń, ale niekontrolowania ich. Dzięki temu, przykuwając umysł do przedmiotu koncentracji w pranajamie lub medytacji, możemy pozostawać skupieni na przedmiocie koncentracji pomimo czynników rozpraszających (pojawiających się myśli, emocji, ale też np. dźwięków z zewnątrz).

Z drugiej strony medytacja uważnościowa jest używana do „przetworzenia” wrażeń, które są uwalniane w wyniku praktyki medytacyjnej. Medytacja może naprowadzić nas na obszary trudnych emocji, które możemy lepiej zasymilować przez zaawansowane techniki uważnościowe. Wówczas najczęściej pracuje się z praktyką uważnościową nakierowaną na nasz kontakt z wrażeniami zmysłowymi, ze swoją identyfikacją ze zmysłami czy ze swoim ciałem.

Medytacja (najczęściej z mantrą)

Kwintesencją praktyki jest medytacja. Jest ona niejako rozwinięciem praktyk koncentracji mentalnej (w której to umysł, nie wzrok, jest ogniskowany na 1 obiekcie). W tradycji indyjskiej esencją praktyki medytacyjnej w większości szkół są techniki medytacji z mantrą.

Wbrew obiegowym opiniom mantry nie mają być żadną magiczną formułą. Istotą ich praktyki w rzeczywistości jest oczyszczanie się na pewien aspekt Rzeczywiści, który istnieje, ale niedostatecznie mocno przez nas przepływa. Każda mantra jest pewną wibracją, jak również niesie ze sobą pewne znaczenie. Poprzez doświadczenie tej subtelnej wibracji i koncentrację na stojącym za nią znaczeniu, oczyszczamy się na pewien aspekt Rzeczywistości czy – z perspektywy teistycznej – na pewien boski atrybut.

Istnieją różne rodzaje mantr, zazwyczaj są przydzielane adeptowi na ścieżce przez uprawnionego do danego przekazu nauczyciela. Często mówi się o 3 rodzajach mantr:

1. mantry dla przezwyciężenia codziennych trudności, marazmu itp. (Inayat Khan określa je jako mantry dla „materialnych osiągnięć”) – medytacje, w których otwieramy się na przepływ jakości, które pozwolą z większą łatwością przezwyciężać napotykane na ścieżce przeszkody, ruszyć do przodu, otworzyć zamknięte drzwi, poczuć więcej inspiracji w swoim życiu;

2. mantry dla budowania charakteru, dla kultywowania właściwości serca – medytacje, w których otwieramy się na przepływ jakości takich jak współczucie, życzliwość, dobroć, szczodrości itp., związane z etapem serca w psychologii sufich;

3. mantry dla – jak to określa Inayat Khan – duchowych osiągnięć (duchowych od etapu „ducha” w psychologii sufizmu, a nie dlatego, że wcześniejsze nie są duchowe) – medytacje, w których kształtujemy rozumienie abstrakcji, otwieramy się na miłość, piękno itp.

Są również mantry używane do specjalnych celów (np. uzdrawiające), jak również w tradycji sufich istnieje praktyka określana jako zikar (inne transkrypcje: zikr, zekr), w której otwieramy się na doświadczenie, że „nic nie istnieje oprócz Boga/Absolutu”, a zatem na doświadczenie (boskiej) esencji stojącej za każdą formą, z którą wchodzimy w kontakt, które to doświadczenie jest uważane przez przedstawicieli sufizmu, wedanty i tantry za objaw samorealizacji.

* * *

Niektórzy mówią, że z pewnego punktu widzenia praktyka medytacyjna ma formę terapii: diagnozujemy problem i szukamy jego przyczyny, znajdujemy lekarstwo i przepisujemy terapię (praktykę). Z tej perspektywy warto znać różne narzędzia, których dostarcza nam tradycja jogi i medytacji. Czy poszlibyśmy się leczyć do lekarza, który zna tylko jedno lekarstwo?

[powyższy artykuł jest odrobinę zmienioną wersją streszczenia mojego wykładu podczas II Międzynarodowej Konferencji Jogi i Ajurwedy w Sulisławiu]

Share This