Termin dyscyplina wielu z nas nie kojarzy się zbyt dobrze, zazwyczaj – z narzuconym zewnętrznie rygorem wymuszonym przez system kar i nagród. Jak pisałem już w tekście o rozwoju moralnym na ścieżce duchowej, na medytacyjnej drodze nie ceni się zbytnio motywacji karami i nagrodami, a raczej docenia się motywację i determinację wynikającą z samoświadomości. Nie inaczej w tym wypadku – samodyscyplina rodzi się z samoświadomości, z uważnego życia. Tradycyjnie mówi się, że samodyscyplina zmiękcza nasze serce i zmniejsza naszą sztywność, osłabia nasz automatyzm, przez co jest jedną z niezbędnych „stacji” na naszej rozwojowej drodze. Nie może być działaniem autoagresywnym, bo to wyklucza uważność, która jest jej podstawą.
Sufi mówią o 3 aspektach praktyki samodyscypliny:
1. dyscyplina działania, która objawia się uważną czujnością co do swoich działań i ich motywów;
2. dyscyplina mowy, która objawia się uważnością względem swoich myśli, intencji i wypowiedzianych słów;
3. dyscyplina sposobu bycia i temperamentu, która objawia się uważną rozwagą.
Dyscyplinę działania (poprzez uważną czujność) możemy zwiększać przez nabywanie wiedzy (wglądowej), przestrzeganie ogólne przyjętych wartości, jak również przez praktykę obecności (i medytacji w ogóle). Dyscyplinę mowy według tradycji sufickiej możemy rozwijać praktykując czytanie tradycyjnych tekstów, recytację mantr, przez praktykę skruchy i przepraszanie, jeśli zajdzie taka potrzeba oraz poprzez ofiarowanie innym w razie potrzeby mądrej i użytecznej rady. Dyscyplinę sposobu bycia i temperamentu odnajdziemy w kultywowaniu pokory, rycerskości i cierpliwości. Powodzenia!
Wiem, że się powtarzam, ale artykuł jak zwykle esencjonalny i „w punkt”. Z niecierpliwością oczekuję następnych 🙂 ;). Pozdrowienia.
Wydaje mi się, że motywacja powinna być silniejsza od determinacji!
Wg Słownika j.pol. motywacja to „zbiór czynników skłaniających do działania”, a determinacja – „1. zdolność do podejmowania konkretnych, stanowczych decyzji spowodowana mocnym wewnętrznym przekonaniem i siłą woli; […]3. dawniej: postanowienia, decyzja”. Dlaczego motywacja miałaby być ważniejsza od determinacji?
Moim zdaniem motywacja nie tyle jest ważniejsza, co jest / następuje przed determinacją – aby wykształcić w sobie zdolność do podejmowania konkretnych, stanowczych decyzji spowodowaną mocnym wewnętrznym przekonaniem i siłą woli, najpierw potrzebna jest motywacja. Np w moim życiu mnie motywuje do bycia zdeterminowanym moje cierpienie. A zatem cierpienie jest paliwem motywującym mnie do bycia zdeterminowanym, aby owo cierpienie usunąć / wykorzenić z mojego umysłu / życia. Chociaż powiedziałbym też, że niejako oba te procesy idą ze sobą wspólnie / obok siebie.
Tak, można by powiedzieć, że motywacja i determinacja idą w parze i czasem też trudno je oddzielić tak naprawdę od siebie. Moje wyraźne ich oddzielenie wynika z tego, że dziś często motywacja oznacza dla wielu osób nakręcanie się, buzowanie emocjonalne, które jest zdecydowanie szkodliwe na dłuższą metę.
Fajnie by było jakbyś też coś o pokorze napisał, żeby było do kompletu z artykułami o rycerskości i cierpliwości 🙂 😉
Będzie i o pokorze! 🙂
Super ! 🙂