Wiele cudów manifestuje się we śnie:
wtedy właśnie serce staje się oknem.
Przebudzony, który śni piękne sny, jest znającym Boga.
Przyjmij kurz z jego powiek.
(Rumi)
Nie tak dawno pisałem (tutaj) o czterech aspektach świadomości wg Mandukja Upaniszady: czuwaniu, śnieniu, śnie głębokim bez marzeń sennych i tzw. stanie czwartym (turija), będącym odzwierciedleniem naszego prawdziwego, nieśmiertelnego „ja” po porzuceniu wszelkich identydikacji. Większość praktyk na mistycznej ścieżce prowadzi nas od stanu czuwania do transcendentalnego stanu czwartego. Jednakże w wielu ścieżkach pojawiają się mniejsze lub większe medytacyjne odniesienia do procesu śnienia, a nawet snu głębokiego. Na pewno bardzo dużo uwagi poświęca się na tego typu praktyki w tybetańskiej tradycji Bon (szczególnie współcześnie za sprawą Tenzina Wagyala Rinpoche), natomiast w tym tekście ja odniosę się do spojrzenia na śnienie z perspektywy swojego osobistego doświadczenia oraz sufickiej tradycji Otwartej Drogi.
Uwagi wstępne
1. Wszelkie koncepcje i praktyki związane ze śnieniem potraktuj jako pewien drogowskaz, kierunek do własnych eksperymentów i budowania swojej uważności, także w procesie śnienia. Jest to jednak subtelna materia, której nie da się zamknąć w gotowe recepty, można tylko stawać się jej bardziej świadomym/świadomą…
2. Dla różnych osób śnienie może mieć różne znaczenie:
a. dla jednych jest odtwarzaniem wyobrażeń,
b. dla innych osób środkiem poznania, które nie może zajść w pełni „na jawie”,
c. a dla niektórych sen jest pewnego rodzaju środowiskiem, w którym można przepracować pewne kwestie, zamknąć pewne sprawy.
3. Kiedyś ktoś mnie zapytał czy świadome śnienie jest zaburzeniem czy formą medytacji… Pytanie jest może przesadnie ostro zarysowane, ale odrobinę je przeformułowując możemy zapytać czy świadome śnienie jest użyteczne czy nie z perspektywy medytacyjnej. Jest tu tylko jedna uniwersalna odpowiedź: jeśli ów proces służy oczyszczeniu umysłu, oduczaniu się, w jakiś sposób je wspiera to jest użyteczny, jeśli nie – może stanowić przeszkodę.
A czym dla Ciebie jest śnienie? Odtwarzaniem, środkiem poznania czy też środowiskiem do przepracowania pewnych kwestii? A może jeszcze czymś innym?
Śnienie pod kontrolą nawyku
Z perspektywy psychologii mistycznej śnienie jest tą samą aktywności umysłu, którą na jawie nazwalibyśmy wyobraźnią. Wyobraźnia może być dla nas użytecznym narzędziem, wspierana przez silną wolę i koncentrację, a może być czymś, co skutecznie uprzykrzy nasze życie, jeśli to ona posługuje się nami. O takim przypadku pisałem w jednym z moich tekstów:
Czasami zdarza nam się coś traumatycznego albo kropla po kropli przelewa się czara goryczy… Różne osoby reagują na to w różny sposób, zależnie od okoliczności, wcześniejszych doświadczeń i paru jeszcze uwarunkowań. Niektórym jakoś udaje się przyjąć to, przeżyć i zostawić za sobą… Wówczas możemy powiedzieć, że żyją w teraźniejszości. Inne osoby „dźwigają” to zdarzenie lub uczucia z przeszłości wiele lat, czasami bardzo wiele… O takich osobach niektórzy mówią, że żyją w przeszłości. Ale są jeszcze osoby, które nie żyją w teraźniejszości, ani w przeszłości, żyją niejako w „rzeczywistości równoległej”. Nie dźwigają ze sobą przeszłego zdarzenia lub nieprzeżytych uczuć, dźwigają ze sobą uczucia na temat rzeczy, które się nie zdarzyły. Po prostu nieprzeżyte emocje w związku z jakimś zdarzeniem czy serią zdarzeń wywołały kolejne, a te kolejne, a te jeszcze kolejne. I żal, złość, lęk itp., które dźwigamy dziś nie odnoszą się już do przeszłości odnoszą się do czegoś, czego nigdy nie było.
W psychologii jogi klasycznej Patańdżali określał taki stan jako vikalpa – fantazjowanie, które jest poznaniem umysłowym rzeczy, która nie istnieje (Jogasutry I.9). Nie jest tym samym co poznanie błędne (JS I.8), które jest błędne, ale dotyczy rzeczy, która istnieje. Można by powiedzieć, że w kontekście vikalpy wyobraźnia płata nam figla. Przestaje być siłą, która może wzmóc naszą kreatywność i w ten sposób służyć. Zaczyna być czymś, co posługuje się nami.
Wyobraźnia kierowana naszą wolą staje się myślą i dzięki koncentracji przekłada się na działanie. Podobną kontrolę woli możemy wprowadzić w procesie śnienia, by realizować to, co może nam dać śnienie, np. poznanie lub dokończenie pewnych działań. Oczywiście śnienie w przeciwieństwie do funkcjonowania na jawie charakteryzuje się pewnym brakiem kontroli (co w pewnych kwestiach jest wadą, a w pewnych zaletą), ale z perspektywy medytacyjnej psychologii nawet proces śnienia pozostaje pod kontrolą nawyku. W zasadzie nawyki kontrolują wszystkie aspekty naszego życia, zarówno na jawie, jak i we śnie. I to – w sposób pośredni – daje nam stosunkowo dużą kontrolę nad procesem śnienia.
Rodzaje snów wg sufich
Sny mentalne
Gdy funkcjonujemy na jawie, (przynajmniej do pewnego stopnia) panujemy nad swoim umysłem. Podczas snu jednak tracimy to panowanie, z jednej strony umożliwiając ujawnienie się pewnych ukrytych i wypartych procesów, a z drugiej strony wystawiając się na gry umysłu. Umysł tworzy różne wizje, zgodne lub niezgodne z rzeczywistością. Jednakże dla umysłu nie jest istotne czy dana wizja, obraz jest prawdziwa, a jedynie to czy jest żywa, witalna. Co ożywia lub nie te wyobrażenia? Oczywiście sam umysł. Dlatego często w śnie mentalnym widzimy osoby i rzeczy, na które najmocniej zwracamy uwagę na jawie. Czy to zwracamy uwagę w sposób życzliwy, pełen akceptacji, miłości, a może podziwu, wdzięczności itd., czy w formie awersji, nienawiści, złości…
Wrażenia tworzone przez umysł kreują jakość naszego życia, niejako gromadzą się w nas i warunkują nasze postawy i zachowania. Dlatego właśnie mistycy podejmują podejmują pewnego rodzaju trening z tego typu snami. Może komuś się wydawać, że nie ma tu żadnego pola do duchowej praktyki czy etyczno-psychologicznego treningu, ot – odtwarzanie we śnie rzeczywistości zarejestrowanej na jawie. Jednak odtwarzanie określonych wrażeń we śnie, wpływa na ich utrwalanie się. Czyli – upraszczając nieco temat – przeżywanie nienawiści, złości, smutku, nieszczęścia itp. we śnie będzie dokarmiać te jakości w naszym życiu codziennym. Gdy z kolei będziemy we śnie przeżywać radość, wdzięczność, miłość – w pewien sposób wspieramy te wartości w naszym życiu. Dlatego też z perspektywy mistycznej nie powiemy, że sny mentalne przepowiadają przyszłość, raczej wrażenia (sanskr. samskara) z przeżyć doświadczonych we śnie uczestniczą w kreowaniu naszego stanu umysłu i co za tym idzie naszej codziennej rzeczywistości.
Dlatego też zasadniczym elementem pracy z tym aspektem śnienia jest bycie uważnym tego, na co i kogo na co dzień zwracamy uwagę, na czym się skupiamy.
Sny symboliczne
Jednak sny to nie tylko odtwarzanie. Niewątpliwie zdarzają się również takie, w których poznanie przeszłości, teraźniejszości i przyszłości manifestuje się w symbolach. Wielu z nas zetknęło się na pewnym etapie życia, najczęściej nastoletnim, z sennikami, które wyjaśniają różne symbole pojawiające się we śnie. Jednakże, z mistycznej perspektywy, sennikowej wiedzy nie można nazwać wiedzą. Oczywiście jest wiele wspólnych symboli, ale jednocześnie osobiste doświadczenie i wgląd danej osoby, powoduje, że ich znaczenie jest w pewien sposób indywidualne. Ponadto poznanie to manifestuje się w sposób symboliczny, ponieważ jego materię trudno wyrazić w bardziej zrozumiałych dla nas środkach wyrazu. Gdyby mogło ujawnić się w sposób oczywisty to dlaczego manifestuje się w symbolach? Sufi mawiają, że dla zrealizowanego mistyka symbole odsłaniają w pełni swoje znaczenie, a dla tych, którzy nie mają żadnej zdolności wglądu – symbole nie znaczą nic. Tradycyjnie mówi się, że nie da się nauczyć prawdziwego znaczenia symboli, chyba, że jego sekret zostanie odsłonięty przed duchowym poszukiwaczem. Jeśli chcemy, by ten sekret został nam powierzony, nie możemy zadowalać się bezpośrednim analizowaniem tego, co pojawia się we snach. W wielu tradycjach sufich ze snami symbolicznymi pracuje się w ten sam sposób jak z przypowieścią czyli pozwalając niejako symbolom i metaforom wybrzmiewać w sobie i obserwując jak w nas rezonują, jaka reakcja powstaje… Dlatego też rozpoczynając pracę ze snami symbolicznymi, powinniśmy się skupić na treningu wglądu przez medytację i jednocześnie na wypracowywanie w sobie akceptacji i gotowości do przyjęcia tego, co do nas przychodzi.
Sny symboliczne przede wszystkim dotyczą nas samych lub osób nam bliskich.
Sny astralne
Przyznam, że nie przepadam za tym określenie, bo rodzi wiele newage’owych skojarzeń. Dla mistyka postrzeganie astralne to doświadczenie czystości percepcji, widzenie tego, co najbardziej subtelne, co bez odpowiedniego mistycznego treningu uważności nie jest przez człowieka odbierane. Wg tradycji sny astralne pojawiają się u osób pobożnych, rozwiniętych duchowo i głęboko spójnych, zrównoważonych.
Zasadniczo są 3 rodzaje doświadczeń w snach astralnych. Pierwszy rodzaj zdarza się, gdy we śnie pojawia się realna wiedza na temat aktualnych lub mających nastąpić zdarzeń, nie odwrotna i nie symboliczna. Drugi rodzaj jest, gdy spotykamy we śnie żyjącą lub martwą osobę i dostrzegamy jej aktualny stan. Trzeci rodzaj doświadczeń astralnego śnienia zachodzi, gdy astralna część (w pełni oczyszczona percepcja, świadomość intuicyjna) innej osoby, żywej lub martwej, odwiedza nas we śnie.
Tradycyjnie mówi się, że ci, którzy kontrolują 3 rodzaje doświadczeń astralnego śnienia, ci, którzy są w stanie odpowiednio z nimi pracować, są w stanie zapanować nad wszystkimi aspektami życia.
Sny duchowe
Sen duchowy zdarza się, gdy światło ducha w pełni oświeciło umysł, dzięki czemu umysł jest zdolny do tworzenia i odbierania jasnego obrazu przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. W tego rodzaju śnie, widzimy dokładnie co zdarza się w innym miejscu lub co zdarzyło się w przeszłości lub niebawem się zdarzy. Jest to w pewien sposób podobne doświadczenie do snów astralnych, ale różnica jest taka, że tu dostrzegamy nie tyle samo zdarzenie, ale przede wszystkim istotę tego zdarzenia.
By doświadczać duchowych snów potrzeba 2 rodzajów kwalifikacji: pewnych naturalnych zdolności i treningu duchowego. Naturalne zdolności do duchowego śnienia przejawiają ci, którzy są niewinni, prostolinijni, prawi, uprzejmi, współczujący i kochający. Z kolei duchowy trening pomaga wznieść się adeptowi ze świata wielości do świata jedności, ma nauczyć go przez medytację porzucać „ja”, porzucać identyfikowanie się. Gdy mistyk potrafi zapomnieć o sobie w kontekście tego, z czym się identyfikujemy, pojawia się zdolność do doświadczania duchowych snów.
Baaardzo dziękuję, ten wpis bardzo klarownie wyjaśnił mi moje nocne wędrówki!
To bardzo ciekawe jest z tymi snami (…). Nieraz miałam sny, które były dla mnie przepowiednią lub moim przeczuciem, ale najbardziej zastanawia mnie skąd wziął się sen u mnie, mojej mamy i babci jednocześnie, po którym wiedziałyśmy, że coś złego stało się mojemu bratu. Najpierw wzajemnie sobie opowiedziałyśmy te sny, a potem dowiedziałyśmy się, że mój brat miał wypadek tej nocy; szczęśliwie nic mu się nie stało, tylko samochód był do kasacji. Skąd bierze się ta energia czy jak to nazwać, która dotarła do naszych umysłów, pomimo że nic wcześniej nie wspominałyśmy o nim, ani nic nie wskazywało na jakieś problemy z jazdą samochodem, np z powodu pogody? Trudno to wytłumaczyć tylko tym, że jesteśmy dobrymi ludźmi.
Pewnie muszę się dokształcić w tej sprawie:)
Ciekawy artykuł i dokonany podział na osoby, które nie żyją w teraźniejszości, ani w przeszłości, żyjące niejako w „rzeczywistości równoległej”- śniące na jawie, mogące mieć problemy z przetworzeniem materiału sennego, który u nich się powiela.
A co z tymi którzy nie miewają snów lub ich nie pamiętają?
Piękny, przejrzysty i bardzo inspirujący dla mnie artykuł. Dziękuję.
@Justyna – dziękuję 🙂 W tej chwili zacząłem pisać książkę na temat sufickiej pracy ze snami, więc mam nadzieję, że do 8-10 miesięcy będzie można poczytać więcej 🙂
@Surdi – przepraszam, że odpowiadam teraz, dopiero teraz zauważyłem komentarz. Podobno nie ma osób, które nie mają snów, tylko nie wszyscy je pamiętają. I teraz co do tego są – że tak powiem – 2 szkoły. Jedna mówi, że jeśli ktoś nie pamięta snów to znaczy, że to nie jego kierunek pracy, druga – że jednak warto próbować sobie przypominać. Ja bym był chyba nieco bliżej pierwszej, ale też trzeba pamiętać, że dla mistyka proces śnienia zachodzi nie tylko we śnie. Więc np. już pewną pracą ze śnieniem jest to, że zaczynamy zwracać uwagę na to na czym się skupiamy na co dzień na jawie lub np. gdy uczymy się akceptować i przyjmować wszystkie doświadczenia, które przeżywamy (to pomaga otworzyć się na rozumienie symboli). Pozdrowienia!
A co sądzisz o ‚wychodzeniu z ciała’ podczas snu ?
Wszystko zależy co tu rozumiemy jako „wychodzenie z ciała”? Chętnie odpowiem na pytanie tylko prosiłbym o doprecyzowanie.
Chodzi mi o zjawisko OOBE. Po krótce chodzi o to, że ciało fizyczne zasypia, a cialo niefizyczne chodzi sobie np. po pokoju i widzi jak tamto pierwsze leży w łóżku
Po pierwsze ciało fizyczne zawsze pracuje, a proces śnienia odbywa się nie tylko we śnie. Po drugie ciało fizyczne nie ogranicza innych naszych aspektów, także poza procesem śnienia. Ktoś może być w Sheffield, a w tzw. wizji sennej (która występuje nie tylko we śnie) spotkać się ze swoim nauczycielem z Krakowa. Po trzecie z perspektywy medytacyjnej powiedzielibyśmy, że różne zjawiska mogą we śnie występować, ale dla nas są istotne jeśli w jakiś sposób prowadzą nas do poznania rozróżniającego i do wolności.