Wielki suficki nauczyciel i poeta – Fariduddin Attar (autor m.in. słynnej Konferencji ptaktów) – w jednym ze swoich dzieł przekazuje taką oto przypowieść o śnie mistyka.
Otóż pewnemu sufiemu przyśnił się Sąd Ostateczny. W śnie tym wszystkie dusze zgromadziły się przed obliczem Boga. Bóg przemówił potężnym głosem: Kto z tu obecnych chce doświadczyć wszelkich ziemskich przyjemności? Oczywiście – to wydaje się naprawdę niezła propozycja, więc około 90% obecnych podniosło ręce, potwierdzając chęć doświadczania wszelkich doczesnych przyjemności. Bóg rzekł: A zatem: niech będzie Wam dane!
Szczęśliwi obdarowani opuścili zgromadzenie. Zostało ledwo 10% zgromadzonych. Do nich Bóg się zwrócił następującymi słowy: Kto z tu obecnych życzy sobie, by były mu oszczędzone ognie piekielne? I znowu wydaje się to niezwykle kuszącą propozycją, gdy ktoś proponuje, że oszczędzone nam może być cierpienie, udręka czy ból. Dlatego 90% z tych, którzy pozostali, wyraziło chęć bycia oszczędzonym przed ogniami piekielnymi. Bóg na to rzekł: A zatem niech będzie wam dane!
Szczęśliwi obdarowani opuścili zgromadzenie, gdzie pozostało już naprawdę niewiele dusz, w porównaniu z początkowym tłumem. Do pozostałych Bóg przemówił: Kto z tu obecnych chciałby doświadczyć mojego nieba – niebios, których dotychczas nikt nie widział ani których żadne słowa nie są w stanie opisać? Jakże można odmówić tak niezwykłej propozycji? Znów ponad 90% dusz przystało na to. Bóg rzekł: Niech będzie wam dane!
Gdy opuścili zgromadzenie – została zaledwie garstka dusz. Bóg tym razem zagrzmiał gniewnie: Dawałem wam wszystkie ziemskie przyjemności, wolność od cierpienia i bólu, dawałem wam szansę, by wejść do mojego niebiańskiego raju, a wy to wszystko odrzuciliście?! Po co tu zatem jesteście?
Pozostali pochylili z pokorą głowy i jeden z nich przemówił: Ten, który pyta, wie lepiej niż my. Nie przyszliśmy po ziemskie przyjemności, nie przybyliśmy, by uniknąć ogni piekielnych ani dla raju. Przyszliśmy tu dla ciebie!
Wówczas Bóg odrzekł głosem pełnym czułości: W takim razie, jestem wasz!
* * *
Ta przypowieść oczywiście – jak to przypowieść – ma wiele warstw, ale często w tradycji sufich jest przywoływana jako ilustracja motywacji adepta na ścieżce. By powędrować z czystym sercem duchową drogą trzeba uwolnić się od poszukiwania ziemskich przyjemności, uwolnić się od chęci unikania cierpienia, bólu, udręki oraz od chęci doświadczania „cudownych”, nadprzyrodzonych stanów. Należy „przyjść” dla samej (boskiej) Obecności.
Piękne.
I wymagające…
Mnie wzruszyło słowo „czułości”, bo bardzo mi tego brakuje w katolickiej wierze w polskim wydaniu, której zaznałam. Niby mówi się o miłosierdziu, ale to brzmi jak odezwa pana i władcy, który łaskawie umiłuje, jak sobie człowiek wypruje żyły…
O tak, owa czułość jest bardzo ważna!
W pewien sposób tak, wymagające, ale i tak musimy zacząć od tego miejscu, gdzie jesteśmy i ruszyć przed siebie z czystym sercem!
Hej, pamiętam również inną przypowieść o sądzie Bożym, zamieszczam poniżej :
„Bóg wyciągnął z piekła dwoje mężczyzn z kulami przy nogach i pyta ich : „I jak odnajdujecie się w piekle ?”
Pierwszy powiedział : „Strasznie o Dobry Boże, zimno, bardzo zimno tam i boli.”
Drugi na to : „Okropnie Dobry Boże, strasznie gorąco tam i parzy bardzo.”
Bóg się na to zamyślił, po czym rzekł : „Rozumiem, więc wracajcie na swoje miejsce.”
Pierwszy człowiek wziął swą kule, którą miał przywiązaną do nogi i biegnie z nią do piekła najszybciej jak może, a drugi stoi jak wmurowany i się nie rusza z miejsca.
Na to Bóg zawołał spowrotem pierwszego i pyta go : „Człowiecze, przed chwilą powiedziałeś Mi, że strasznie zimno w twoim piekle i bardzo boli, czemu więc podniosłeś swą kule i biegniesz tam spowrotem ? Pierwszy człowiek odpowiedział : „O Panie , przez całe życie nie wypełniłem ani jednego Twojego przykazania, ani jednego Twego słowa, chciałem choć raz być Tobie posłuszny.” Na to Bóg odrzekł : „Usprawiedliwiam cię, za to co uczyniłeś. Idź, więc do Nieba.” Po czym Bóg zwrócił się do drugiego człowieka : „A ty czemu tu wciąż stoisz jak wmurowany ?” Drugi człowiek odpowiedział : „O Panie, nie mogłem uwierzyć, że w całym Swym Miłosierdziu, kiedy to wyciągnąłeś nas z piekła, mógłbyś nas tam znowu posłać.” Na to Bóg rzekł : „I ciebie usprawiedliwiam, ze względu na to co powiedziałeś, i ty idź do Nieba.” KONIEC 🙂