Bardzo często mówi się na ścieżkach duchowych o miłującej dobroci, która jest właściwością naszego serca i objawia się matczyną troską o innych, życzliwością, dobrocią i przyjaznym nastawieniem. Sufi mówią o jeszcze jednym rodzaju dobroci, określanym przez nich jako atrybut al-barr. Jest to dobroć, wynikająca z poczucia zjednoczenia, z miłości, z bezwarunkowo kochającego serca. Gdy kogoś kochamy, chcemy tej osobie przychylić nieba i naturalnie dobroć płynie z naszego serca w kierunku tej osoby. Jakże potrzeba to jakość!

Czasem jednak ten proces ulega zaburzeniu… Obserwuję nieraz jak kochające się pary niby to żartobliwie obdarzają się czy to drobnymi złośliwościami czy wbijają sobie drobne szpileczki czy choćby skromnie podważają wartość partnerki lub partnera. Przypomina mi to chińską torturę Lingchi, zwaną śmiercią tysiąca cięć. Kat zadaje wiele drobnych cięć, z których pojedynczo żadne nie jest śmiertelne. Jednak wszystkie razem powodują na tyle duży upływ krwi, że skazana osoba umiera w rozciągniętym na długie godziny bólu. Te wszystkie wbijane ukochanej osobie szpileczki, złośliwostki itp. są właśnie jak te cięcia. Niby nic wielkiego, ale cięcie po cięciu, miłość wykrwawia się na śmierć.

Nie dopuść do tego, zapanuj nad impulsami odwetu, a w zamian kultywuj czystą dobroć i pielęgnuj swoją miłość.

Share This