Rumiego wiele osób zna z jego dzieła dydaktycznego Masnawi je-manawi (albo z memów z cytatami) 😉 Jednak tak naprawdę nie jest to najwybitniejsze jego dzieło literackie (tu zdecydowanie prym wiodą piękne gazale i rubajaty z Dywanu Szamsa z Tabrizu), a i nie wiem czy największe dydaktyczne. Uczniowie Rumiego spisali fragmenty jego wykładów, które znamy jako dzieło Fihi ma fihi (Jest, czym jest). 1-2 akapity potrafią porazić wielowymiarową głębią.

Czy to nie szkoda zadowalać się łykiem wody, gdy się dotarło do morza? W morzu zaś perły są i sto tysięcy innych rzeczy przedziwnych. Jaką więc ma wartość, gdy z morza bierze się tylko trochę wody? Jaką chlubę mogą mieć z tego ludzie mądrzy i co z tą wodą mają zrobić? Świat ten pianą jest jeno na powierzchni morza, a morze naukami ludzi miłych Bogu. Gdzie tedy jest perła?Świat jest jeno pianą morską, w której pełno jest wodorostów. Morze jednak burzy się i fale jego wirują, a ruch wody sprawia, że ta piana wydaje się nam czymś pięknym. Ona jednak sama z siebie piękna nie ma, lecz to piękno jest jej użyczane i pochodzi z innego miejsca.

(Fihi ma fihi, s. 4, przekład Albert Kwiatkowski)

Zanim przeczytasz dalszą część tego tekstu, wróć jeszcze raz do powyższego cytatu. Przeczytaj go raz jeszcze, zostań w nim chwilę w ciszy, pomedytuj. Bowiem jest to materiał bardziej do medytacji niż do interpretacji.

* * *

Być może po medytacji nad tekstem zauważyliście, że jest on mocno brzemienny w rozmaite znaczenia. W poniższym tekście skupiam się na zaledwie kilku. Jeśli Was najbardziej uderzyły zupełnie inne – napiszcie w komentarzach.

Czy to nie szkoda zadowalać się łykiem wody, gdy się dotarło do morza? W morzu zaś perły są i sto tysięcy innych rzeczy przedziwnych. Jaką więc ma wartość, gdy z morza bierze się tylko trochę wody?

Zazwyczaj zadowalamy się tylko „łykiem”, a nawet kroplą, prawdy… Mistyk chce jednak się zanurzyć w ocenie prawdy. Dlaczego, mając przed sobą nieskończony ocean, mielibyśmy się zadowolić garścią wody? W głębinach prawdy, kryje się wiele klejnotów, choć dla Wędrowca na duchowej drodze, są one bardziej efektami ubocznymi, a największą przyjemność niesie samo zanurzenie się w Ocenie Prawdy.

Spoglądając na to z wewnętrznej perspektywy, ów Ocean jest zarówno celem, jak i światłem oświetlającym naszą ścieżkę, Ideałem.

Z bardziej zewnętrznej perspektywy, wielu sufich rozróżni powierzchowną, płytką, zewnętrzną religijność od głębi mistycyzmu, duchowego doświadczania. Gdy zadowalasz się tylko łykiem wody, wówczas łatwo o tworzenie podziałów ze względu na zewnętrzne różnice. Nie oznacza to jednak, że sufi czy mistyk w ogóle, nie może iść drogą religijności czy nawet religii. To, co istotne, to fakt, by nie byłą to pusta zewnętrzna forma, by stała za tym „wewnętrzna treść”. Sufi uważają, że droga człowieka religijnego jest jedną z dróg ku doświadczeniu duchowemu, pod warunkiem, że nie zaplątasz się w dogmatach i zewnętrznych różnicach, a sięgniesz do serca religii, do jej źródła – tam, gdzie jest doświadczenie mistyczne. Tak, jak cytowany tu Rumi, zachęca we wstępie do swojego Masnavi je-manawi.

Największy z sufickich nauczycieli, Ibn Arabi pisze ostrzega: Strzeż się ograniczania siebie do określonego wierzenia i zaprzeczania całej reszcie, gdyż wiele dobrego może Ci się wymknąć, a już na pewno ominie Cię poznanie Rzeczywistości. Bądź otwarty na wszelkie formy wierzeń, gdyż Bóg jest zbyt wielki, by móc go zamknąć w jednym wierzeniu, wykluczającym inne”.

Ibn Arabi wskazuje też miłość jako drogę i kierunkowskaz zarazem:

Moje serce zawiera w sobie każdą formę,
zarówno pastwisko dla gazeli,
jak i klasztor chrześcijańskich mnichów.
Jest świątynia dla wyznawców bożków,
i święty ołtarz dla pielgrzymów.
Jest tablica Tory i sury Koranu.
Podążam za religią Miłości
i idę tam, gdzie zawiedzie mnie Jego wielbłąd.
To jest prawdziwa wiara;
To jest prawdziwa religia
„.

Świat ten pianą jest jeno na powierzchni morza, a morze naukami ludzi miłych Bogu.

A nawet: świat jest pianą na powierzchni morza, a morze – wewnętrznym doświadczeniem Boga/Absolutu/Rzeczywistości.

Morze jednak burzy się i fale jego wirują, a ruch wody sprawia, że ta piana wydaje się nam czymś pięknym. Ona jednak sama z siebie piękna nie ma, lecz to piękno jest jej użyczane i pochodzi z innego miejsca.

Prawdziwe piękno, zawsze wynika z kontaktu z duszą. Nie należy do świata zewnętrznego. Skąd to wiemy? Bo piękno przynosi uniesienie. Chcesz doświadczyć Piękna – sięgnij do jego wewnętrznego źródła. Hazrat Inayat Khan w swoich „Myślach sufickich” pisze: Jest jeden Obiekt Uwielbienia – Piękno, które wznosi serce od tego, co widzialne, ku temu, co niewidzialne.

Share This