joga-cyboranPrzyznam się, że…

…nie jestem fanem przekładu Cyborana. Niewątpliwie jest przekład bardzo dobry merytorycznie. Ale czy doskonały merytorycznie przekład, który jest bardzo trudny do zrozumienia dla 3/4 spośród zainteresowanych osób, jest nadal doskonałym przekładem. (Dla mnie przekładem prawie doskonałym jest dzieło Hariharanda Aranyi, co zresztą zaznaczałem już przy kilku okazjach).

Ale…

… nie wyobrażam sobie jednocześnie nie mieć nowego wydania tego przekładu na półce przede wszystkim z jednego powodu: według moich wiadomości jest to dotychczas jedyny polski przekład prosto z sanskrytu, na dodatek przekład bardzo dobry filozoficznie i ze wszelkich miar poprawny filologicznie. Tym bardziej, że tłumaczenie Cyborana wyróżnia się od innych tym, że autor nie dokonuje interpretacji (jaką niewątpliwie zawsze musi być tłumaczenie z takiego języka jak sanskryt) ze względu na „miejsce siedzenia”, swój światopogląd, a w oparciu o bardzo dokładną analizę różnych uwarunkowań filozoficznych, językowych i historycznych, które są związane z tekstem Patańdźalego.

Wiele lat już brakowało reedycji tego przekładu, co było widać w niebotycznych cenach osiąganych na allegro przez mocno sfatygowane kopie pierwszego wydania. Dlatego tym lepiej, że się ukazał.

Co nowego w nowym wydaniu?

Krążyły słuchy, że będzie rewolucja. Rewolucji nie ma, ale materiał czyta się dużo lepiej dzięki kilku poprawkom. Nie mam już jakiś czas starego wydania (gdzieś przepadło pożyczone), więc nie dokonam dokładnego porównania.

Zmieniono kolejność tekstów i rozszerzono materiał teoretyczny w oparciu o przygotowywaną przez Cyborana przed śmiercią pracę habilitacyjną, jak równie dodano sutry w zapisie devanagari. Niby niewielkie zmiany, ale zwiększają czytelność i zrozumiałość tekstu. Całości dopełnia też niewątpliwie lepszy skład tekstu. Zetknąłem się z pytaniami czy można było dodać coś jeszcze? Moim zdaniem nie można, materiał jest kompletny.

Jeśli nawet nie jesteście fanami Cyboranowego przekładu sutr Patańdżalego i Wjasy to koniecznie trzeba zapoznać się z częścią teoretyczną tej książki („Filozofia jogi. Próba nowej interpretacji”), która jest jednym z najlepszych (na świecie) znanych mi wprowadzeń teoretycznych w zagadnienia jogi klasycznej w odniesieniu do innych prądów myśli indyjskiej.

Dla kogo jest ta książka?

Kto moim zdaniem powinien ją nabyć:

  • osoby zainteresowane dogłębnym studiowaniem tradycji jogi – wszak nawet jak mamy inne preferencje co do tłumaczenia warto zapoznać się z tematyką od różnych stron (tu polecam w języku polskim – oprócz książki Cyborana – tłumaczenie Chipa Hartranfta i moje wykłady o Jogasutrach w książce Psychologia jogi),
  • koneserów myśli jogicznej – na ich półce książkowej musi się znaleźć jedyny jak dotąd polski przekład Jogasutr z oryginału,
  • osoby, które chcą poszerzać swoją wiedzę o myśli indyjskiej  i sanskrycie,
  • instruktorzy/ nauczyciele jogi, żeby mieć świadomość tradycyjnego ciężaru znaczeniowego terminu joga (Wjasa wyraźnie zaznacza dla tych, którzy nie wychwycą tego z tekstu Jogasutr, że dla Patańdźalego joga oznacza samadhi!).

Czytając ten przekład, trzeba przygotować się na to, że niektóre fragmenty będziemy czytać przynajmniej dwukrotnie (a może czasem i trzykrotnie). Ale warto! Zresztą istotą studiowania takich tekstów jest wracanie do nich wciąż i wciąż.

Drugi autor

Na koniec czuję się zobowiązany oddać sprawiedliwość jednej osobie, bez której przekład Leona Cyborana nigdy by się nie ukazał i która tak naprawdę jest drugim autorem tego materiału. Jest to Wiesław Kowalewicz. Jest on osobą, która przygotowała tekst do druku, zredagowała, złożyła z różnych prac doktora Cyborana, uzupełniła przypisy, przygotowała słowniczek. Nie udało mi się znaleźć informacji kim jest pan Wiesław, ani w internecie, ani w bazie nauki Polskiej, ale pamiętajmy o tym, że bez niego ta praca nie ukazałaby się. Uważam, że powinniśmy go honorować jako drugiego autora książki.

Kupić książkę można na stronie PWNu czyli tutaj.

Share This