Hazrat Inayat Khan w swojej książce Uzdrawianie pisze:

Co jest przyczyną braku harmonii w życiu człowieka?
Brak rytmu i niedostrojenie do swojego tonu.

Wszyscy w mniejszym lub większym stopniu doświadczamy braku harmonii: czy to fizycznej (choroby, osłabienie, wyczerpanie), czy psychicznej (rozbiegany umysł, lękliwość itp.). Jeśli jesteśmy na ścieżce medytacyjnej, jogicznej, mistycznej, poszukujemy tej harmonii, która wydaje się tak naturalnym, a jednak utraconym stanem. Owa harmonia nie ma być czasową, pozorną równowagą wynikającą z lęku przed zmianą, przed podjęciem decyzji. Ma to być harmonia, która owocuje w długoterminowych rezultatach, w naszej samodzielności i stabilności psychicznej.

W relacji z przyrodą, „jedynym dziełem, które potrafi oświecić czytelnika” (Inayat Khan), możemy obserwować zarówno jej ton, jak i rytm. Rytm w powtarzalności, cykliczności. Ton w pewnej odczuwalnej wibracji. Czujemy inne wibracje w mieście, szczególnie w godzinach szczytu, a inne podczas uważnego spaceru po lesie. Oczywiście nie chodzi o to, byśmy wyprowadzali się wszyscy w Bieszczady, bo musimy stawiać czoła wyzwaniom, jakie stawia przed nami życie. Wszak z punktu widzenia sztuki i nauki medytacji jest to również część praktyki. Natomiast możemy i powinniśmy się skupić na tym, by utrzymywać właściwy dla siebie ton i rytm, niezależnie od tego, czy okoliczności temu sprzyjają.

Hazrat Inayat Khan tak pisze o utrzymaniu odpowiedniego tonu:

Jeśli chodzi o zaburzenia tonu, niedostrojenie, to możemy powiedzieć, że istnieje pewien określony ton, w którym moc oddechu wibruje w każdym dosłownie kanale ciała (…). Jeśli ktoś nie dba o siebie i pozwala sobie, by wpływał na niego każdy wiatr, który zawieje to z tej to z innej strony, będzie niczym woda w morzu, która wzburza się wciąż i wciąż ze względu na podmuchy wiatru. Stanem, którego byśmy oczekiwali, jest poczucie stabilności pośród lęku, radości czy niepokoju, a nie stan, w którym każdy wpływ zewnętrzny rzuca nami niczym kawałkiem papieru.  Chcielibyśmy raczej znosić wszystko i być nieporuszonym na wszelkie zewnętrzne wpływy.

Inayat Khan zwraca uwagę na mechanizm, w którym tracimy niejako dostrojenie do siebie. Mówi o tym, jak łatwo poddajemy się innym wpływom, czy to świadomym manipulacjom, czy też niezamierzonym wpływom innych, ale też wpływom wewnętrznym, takim jak na przykład lęk. Praktyka w dużej mierze dąży do tego, by nasze działanie nie uzależniało się od tych wpływów.

Dalej Inayat Khan mówi o rytmie:

I jest też rytm: rytm pulsacji odczuwalny w głowie i w sercu; zaburzenie tego rytmu powoduje chorobę (…). Jeśli człowiek się przestraszy, rytm ulega zaburzeniu, pulsacja zmienia swój charakter. Każdy szok, któremu jesteśmy poddawani, przełamuje ten rytm. (…) Gdy raz rytm ulega zaburzeniu, trudno go odzyskać ponownie. Przywracanie rytmu musi być realizowane z wielką mądrością, gdyż gwałtowne próby mogą uczynić więcej szkody niż pożytku. (…) To powinien być stopniowy, mądry proces. (…) Wymaga cierpliwości i siły.

Wszystko w praktyce jest kwestią naturalności. Często wprowadzając pewne zmiany w życiu chcemy na siłę dostosować się do pewnego modelu. Na przykład mamy wizję, że osoba medytująca nie może palić papierosów czy jeść mięsa, a może wydaje nam się, że mamy w określony sposób wyglądać. Praktyka nic nam nie narzuca, nie kieruje też naszej uwagi na zewnętrzne kryteria, a raczej na własne osobiste wartości. Praktyka ma nas uczyć obserwacji, uważności i ma pozwolić dotrzeć do takiego momentu, w którym pewna zmiana jest czymś naturalnym i oczywistym. To zapewnia nam zachowanie rytmu.

Cóż, na koniec pozostaje mi tylko życzyć Wam tej cierpliwości i siły w procesie odnajdywania naturalności, odnajdywania odpowiedniego dla siebie rytmu i tonu!

Share This