Podczas mojego poprzedniego spotkania z jednym z moich nauczycieli – Mahmudem Khanem, w naszej rozmowie powiedział on, że Hazrat Inayat Khan był niczym Mozart mistycyzmu, manifestował w swoim nauczaniu piękno, ale i pewnego rodzaju naiwność. Określenie to wydało mi się bardzo trafne. Jednakże nie oznacza to bynajmniej, że naiwność zaprowadzi nas do duchowego spełnienia.

Z perspektywy mistycznej powiedzielibyśmy, że są dwa rodzaje naiwności. Jedna jest pewnego rodzaju ignorancją, niedojrzałością, wyrażoną w definicji terminu „naiwność” w Słowniku Języka Polskiego PWN: „zbytnia prostota, szczerość i łatwowierność”. 

Drugie znaczenie to pewnego rodzaju naiwność, która wynika z czystości. Termin czystość w naszej kulturze kojarzy nam się z moralnością, ale dla jogina, mistyka jest związany z oczyszczeniem umysłu (lub w niektórych szkołach – powiedzielibyśmy – z oczyszczeniem energetycznym), które owocuje doświadczeniem wewnętrznego spokoju, niczym nieuwarunkowanej obecności poza identyfikacją z ciałem, emocjonalnością, umysłowością, pełnionymi rolami itd.. Doświadczeniem, w którym – jak mówią sufi – nic nie istnieje oprócz Boga (Absolutu), tylko Bóg (Absolut) istnieje. Stąd ten rodzaj naiwności wiąże się z głębokim zaufaniem i akceptacją.

Po raz kolejny widać, że naśladownictwo zewnętrznej formy nie przyniesie zamierzonego efektu, raczej praca nad uwalnianiem się od uwarunkowań i identyfikacji, uprzedzeń, oczekiwań itd. Powodzenia!

Share This