Jak wspominałem w wywiadzie, którego udzieliłem Ani Paszkowskiej dla magazynu JOGA, uważność może nam przynieść uwolnienie od automatyzmu, potrzeby natychmiastowej reakcji, jak również pozwala nam przeżyć to, czego doświadczamy. Z pewnej perspektywy można by skonstatować, że bez uważności osadzonej w teraźniejszym momencie, trudno żyć i działać świadomie. Jest wiele ćwiczeń uważnej obecności, a wśród nich najbardziej podstawowym oczywiście jest praktyka głębokiego relaksu. Dziś przytaczam inną technikę. Jest to ćwiczenie uważnej obecności, bycia w teraźniejszości, które spopularyzował Reshad Field.

Usiądź w pozycji medytacyjnej, starając się utrzymać neutralną – ani napiętą, ani przesadnie rozluźnioną – postawę ciała. Połóż ręce na udach lub kolanach. Zależnie od tego jak będzie Ci łatwiej podążać za kolejnymi instrukcjami – możesz kontynuować praktykę z zamkniętymi lub otwartymi oczami. Jeśli decydujesz się jednak nie zamykać oczu, nie rozglądaj się po pomieszczeniu w którym jesteś, po prostu zawieś wzrok w jednym miejscu.

Skieruj swoją pełną życzliwości, a nawet miłości uwagę na czubek swojej głowy. Niech ta pełna miłości, akceptacji i dobroci uwaga spływa stamtąd niczym wodospad przez całe Twoje ciało. Jeśli to Ci pomoże – możesz wyobrażać sobie strumienie złotego światła sączące się z czubka głowy w dół. Pozwól, by wszystkie miejsca, przez które spływa Twoja pełna dobroci, miłości, przyjaznego nastawienia uwaga rozluźniały się. Uważnie bądź z tym procesem rozluźniania się. Doświadczaj go jakby był swego rodzaju prezentem, który sam(a) sobie dajesz. Pozwól sobie poczuć radość czy inne przyjemne uczucia, które towarzyszą temu procesowi.

Kontynuuj cały czas, stopniowo pogłębiając doświadczenie. Docelowo skup się na tym, by Twoja pełna miłości, akceptacji i życzliwości uwaga nie spływała tylko po powierzchni ciała, ale także głębiej. Wyobraź sobie lub doświadcz jak spływa z czubka głowy dotykając powiek i oczu, brwi i rzęs, oczodołów, mózgu i móżdźku, przysadki i szyszynki, zatok, języka, podniebienia, dna jamy ustnej, zębów, wewnętrznego i zewnętrznego ucha, krtani i gardła, tarczycy, przełyku i tchawicy, oskrzeli, płuc itd.

Kontynuuj przepływając uwagą przez wnętrze prawego i lewego ramienia, tułów, miednicę, nogi aż po końce palców stóp. Pamiętaj, by pozwalać się rozluźniać każdemu miejscu, przez które przepływa Twoja uwaga. Nie zatrzymuj się tylko na powierzchni, wchodź głębiej, niech uwaga przepływa przez i wzdłuż kości, mięśni, powięzi, żył, wiązek nerwowych, narządów wewnętrznych itd.

W ten sposób niech Twoja pełna miłości, akceptacji i życzliwości uwaga przepłynie przez całe ciało od czubka głowy po podstawę pozycji, na powierzchni i przez najbardziej wewnętrzne zakamarki. Daj sobie tyle czasu ile potrzebujesz. Nie ma potrzeby się spieszyć, lepiej zrealizować tylko część ćwiczenia w pełni uważnie, zamiast „biegiem” całość. Istotą jest tu nie ilość miejsc, przez które nasza uwaga przechodzi, a głębia skupienia i uważności.

Niektórzy po poświęceniu uwagi głowie, preferują osobno zająć się prawą i lewą stroną ciała. Wówczas po zakończeniu pracy z prawą i lewą stroną, spinamy jedną i drugą przeprowadzając naszą pełną życzliwości i miłości uwagę przez centrum ciała, poświęcając odpowiednią ilość czasu także narządom i tkankom, które napotykamy tu na swojej drodze.

Gdy zakończysz ćwiczenie, pozostań kilku minut z doświadczeniem ciała i przestrzeni wokół ciała po praktyce. Nie analizuj niczego, po prostu bądź obecna/obecny. Niektórzy po tym ćwiczeniu doświadczają obecności poza identyfikacją z ciałem, emocjami, myślami. Nie bój się tego stanu, po prostu bądź i kontempluj go. Na końcu powoli wróć uwagą do świata zewnętrznego.

Jeśli tego typu praca jest dla Ciebie trudna, poćwicz jakiś czas podstawową pranajamę projekcyjną.

 

Share This