Idee jogi przeniknęły do Polski w zasadzie w podobnym momencie jak do wielu Zachodnich krajów czyli niedługo po wizycie Vivekanandy w Stanach Zjednoczonych. Joga w Polsce ma już ponad 100 lat, dlatego pozwolę sobie spojrzeć przekrojowo na jej historię w naszym kraju. Co ciekawe początek XX wieku to są zarówno starania niepodległościowe Indii jak i Polski, co więcej tak jak w Indiach odnowa jogi zaistniała właśnie na kanwie dobrze pojętego nacjonalizmu indyjskiego, tak również w Polsce joga pojawiła się w środowisku polskich działaczy narodowych.

Wincenty_Lutoslawski_1909

Wincenty Lutosławski pędzlem Olgi Boznańskiej

Prawdopodobnie pionierem jogi w naszym kraju był Wincenty Lutosławski (ur. 6 czerwca 1863 w Warszawie, zm. 28 grudnia 1954 w Krakowie), profesor filozofii, publicysta, działacz narodowy i stryj Witolda Lutosławskiego, wybitnego kompozytora. Profesor Lutosławski cierpiał, jak możemy sądzić po opisie w jego książce, na chorobę dwubiegunową. Początkowo szukał ukojenia w medycynie i w religii, ale ani lekarze ani duszpasterze nie spełnili jego oczekiwań w zakresie poprawy samopoczucia. Później w swojej książce tak o tym napisze: „Gdy ani lekarze ani księża nie mogli mi pomóc – a życie tak często przerywane wydawało się bytem zbyt niepewnym, postanowiłem sam sobie znaleźć drogę wyjścia z położenia tak nieprzyjemnego. Osiadłem w Londynie i korzystając ze zbiorów British Museum, zacząłem czytać wszystko co mogłem tam znaleźć o zdrowiu, stosunku ducha do ciała i różnych metodach zwalczania chorób chronicznych. Zagłębiając się w tę literaturę spostrzegłem, że odwieczne doświadczenia, znane pod nazwą jogi w Indiach, przenikać zaczynają teraz do Ameryki dzięki misjonarzom indyjskim, uczniom znakomitego pustelnika Ramakriszny.”

Prawdopodobnie wiosną 1904 roku rozpoczyna pierwsze próby praktyki pranajamy, jednak nazbyt się forsuje i nie przynoszą upragnionych rezultatów. Później wyjeżdża do Kosowa i tam kontynuuje swoje praktyki, tym razem osiągając upragnione rezultaty: napady choroby przestają go nękać. W 1905 roku powstaje rękopis książki „Rozwój potegi woli przez psychofizyczne ćwiczenia według dawnych aryjskich tradycji oraz własnych swoich doświadczeń podaje do użytku rodaków Wincenty Lutosławski”, która zostaje wydana w 1909 roku. Zredagowaną i odświeżoną wersję ksiażki można przeczytać w częściach na portalu Joga ABC: cz. I, cz. II, cz. III, cz. IV, cz. V, cz. VI, cz. VII, cz. VIII, cz. IX, cz. X.

W 1919 roku Andrzej Kajfosz zakłada Polskie Towarzystwo Teozoficzne na Śląsku Cieszyńskim, a w 1921 – Wanda Dynowska – Polskie Towarzystwo Teozoficzne w Warszawie (W skali ogólnopolskiej Kajfosz zostaje prezesem polskich teozofów, a Dynowska sekretarzem generalnym). Dzięki teozofom wiele idei jogi dotarło do szerszych kręgów. Od 1919 roku za sprawą Kajfosza zaczęło się ukazywać czasopismo „Wyzwolenie”, a od 1921 roku dzięki inicjatywie i pracy Dynowskiej ukazywał się Przegląd teozoficzny. (W ramach ciekawostki – o ile Lutosławski był zwolennikiem Dmowskiego, to większość teozofów, w tym Dynowska, popierało Piłsudskiego. Założona przez Dynowską organizacja „Służebników polskich” podczas przewrotu majowego stanowiła najwierniejszych kurierów Marszałka. Dynowska po śmierci Piłsudskiego w 1935 wyjechała do Indii.)

W latach 20. i 30. XX wieku działał też Józef Świtkowski (znany części osób też jako J.A.S., 1876-1942), prezes Towarzystwa Parapsychicznego im. Juliana Ochorowicza we Lwowie. W jodze dostrzegał głównie narzędzie kształcenia zdolności parapsychicznych, w 1922 roku ukazała się jego książka Droga w światy nadzmysłowe. Nowoczesna radża joga (można przeczytać tutaj), a w 1937 – Kwiaty lotosu i kundalini a gruczoły dokrewne (dostępne tutaj).

W 1927 ukazało się pierwsze polskie tłumaczenie Jogasutr autorstwa Antoniego S. Pełkowskiego. Pełkowski przetłumaczył także kilka Upaniszad, nie jest jednak pewne czy tłumaczył bezpośrednio z sanskrytu. Wspomniany przekład Jogasutr można znaleźć tutaj.

W okresie międzywojennym przetłumaczono też m.in. następujące pozycje:
Upaniszady. Wiedza tajemna Wed indyjskich, wydawnictwo Ultima Thule, Tł. St. F. Michalski, Kraków 1913
Bhagawadgita, tł. Fr. Michalski-Iwieński, Warszawa-Kraków 1921
Jogi Ramacharaka, Nauka o oddechaniu, Cieszyn 1921
Swami Wiwekananda, Karma-Joga. Filozofia pracy i obowiązku, Katowice 1923
Jogi Rama-Czaraka, Drogi dojścia Jogów indyjskich, przeł. A. Lange, Warszawa 1923.
Śankaraczarja, Klejnot mądrości wschodu, tł. z objaśnieniami Józef Świtkowski, Książnica Wiedzy Duchowej, Katowice 1924
Rabindranath Tagore, Sadhana. Urzeczywistnienie życia  (1924)
Paul Brunton, Ścieżkami Jogów, Lwów-Warszawa, Reprint 1992

Oczywiście II wojna światowa nie sprzyjała rozwojowi idei jogicznych w Polsce, ale warto pamiętać, że w tym czasie zarówno Wanda Dynowska (Umadevi, 1888-1971) jak i Maurycy Frydman (Swami Bharatananda, 1901-1977) pobierali wtedy nauki w Indiach. Dynowska w czasie wojny, nie mogąc wrócić do Polski, za namową swojego nauczyciela – Ramany Maharisziego, jednego z najwybitniejszych mistyków Indii, zaczęła tłumaczyć Bhagawadgitę. Wraz z Frydmanem, uczniem Ramany, Gandhiego i Nisargadatty, zakłada w Madrasie z zaoszczędzonych pieniędzy Bibliotekę Polsko-Indyjską w 1944 roku. Owa seria wydawnicza, której celem była popularyzacja kultury, literatury, historii i religii Indii w Polsce oraz kultury, literatury i historii polskiej w Indiach, istniała do śmierci Dynowskiej w 1971 roku. Nakładem Biblioteki Polsko-Indyjskiej ukazały się w polskim tłumaczeniu m.in.: Bhagawad Gita, Antologia indyjska w 6 tomach poświęconych sanskrytowi, tamilskiemu, hindi, gudżarati (z pismami Gandhiego), marathi i bengali, Nauka Ramany Maharishiego, pisma Krishnamurtiego, Anny Besant, Leadbeatera, Śri Aurobindo, G.S. Arundale’a, Vivekanandy, Claude Bragdona Joga dla Ciebie, czytelniku, P. Carusa Nauka Buddy, Sadhana Rabranatha Tagore, zbiory poezji tybetańskiej oraz wiele innych pozycji.

michalskaOsobą, która zrobiła wiele dla popularyzacji jogi w formie asanowej w powojennej Polsce była Malina Michalska (1916-1973). Michalska była tancerką i nauczycielką tańca, ale pamiętamy o niej głównie jako propagatorce hatha jogi w formie asanowej (pamiętajmy, że to nowe XX-wieczne znaczenie terminu hatha joga, tradycyjne termin ten jest równoznaczny z nauczaniem medytacyjnym tantrycznej tradycji Nathów) i autorce książki „Hatha joga dla wszystkich” (PZWL, 1972). W dzieciństwie poznała dzięki swoim rodzicom Wincentego Lutosławskiego i znała jego książkę Rozwój potęgi woli. W 1957 roku założyła w Staromiejskim Domu Kultury w Warszawie eksperymentalne studium gimnastyki tanecznej. W 1960 roku przeszła poważną operację i pod wpływem książki Cyryla Krasińskiego zainteresowała się medycyną tybetańską. Zaczęła też wprowadzać w swoim studium elementy asan jogi, by docelowo przejść w nim tylko na nauczanie jogi. W 1966 roku studium odwiedziła Ma Yogashakti, nauczycielka i współzałożycielka Bihar School of Yoga (szkoły metody Satyanandy, tzw. biharskiej, chyba najpopularniejszego stylu praktyki asan w Indiach). Praca Michalskiej została oceniona na tyle pozytywnie, że jej studium zostało wpisane do International Yoga Fellowship Movement, a w 1967 roku z rąk ambasadora Indii w Polsce otrzymała dyplom nauczycielski Bihar School of Yoga.

Bardzo duży wkład w popularyzację jogi po II wojnie miał również Tadeusz Pasek (1925-2011). Myślę, że można go wręcz uważać za prekursora tego, co obecnie znamy jako jogę akademicką. Około 1960 roku Pasek zainteresował się jogą ze względu na swoje problemy zdrowotne po lekturze książki Lutosławskiego Rozwój potęgi woli. Rozpoczyna korespondencję ze Swamim Sivanandą i stosuje jego porady, które poprawiają znacząco jego stan zdrowia. Na tyle zainspirowała go ta przemiana, że postanawia zmienić trochę kierunek swojego kształcenia, a mianowicie jako absolwent Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, rozpoczyna prace nad doktoratem o jodze pod kierunkiem prof. Wiesława Romanowskiego w Zakładzie Fizjologii AWF w Warszawie. W ramach pracy nad doktoratem wyjeżdża na roczne stypendium do Indii, gdzie uczył się w Kaivalyadhama Institute w Lonavli i Bihar School of Yoga w Munger (pod kierunkiem Swamiego Satyanandy). Stworzył program leczenia nerwic przez jogę i pod auspicjami Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej organizował kursy instruktorów jogi (prawdopodobnie pierwsze formalne kursy w Polsce). Był też autorem szeregu polskich i zagranicznych (od 1981 roku pracował na Uniwersytecie w Toronto w Kanadzie) artykułów i doniesień naukowych o jodze, jak również współautorem tłumaczenia książk Swamiego Kuvalayanandy i S.L. Vinekara pt. Joga – indyjski system leczniczy (PZWL, 1970). Dla tych, którzy chcieliby przeczytać więcej o Pasku, polecam ciekawy artykuł wspomnieniowy tutaj.

Przy okazji historii polskiej jogi nie sposób nie wspomnieć o wybitnym tłumaczu Jogasutr – doktorze Leonie Cyboranie (1928-1977). Najbardziej znany jest z przekładu dzieła Patańdżalego i komentarza Wjasy do niego, który pośmiertnie dzięki staraniom dr. Wiesława Kowalewicza, który przygotował tekst do druku, zredagował, złożył z różnych prac doktora Cyborana (ze względu na tragiczną śmierć w wyniku wypadku Cyboran nie dokończył planowanej pracy), uzupełnił przypisy, przygotował słowniczek. Dzięki temu w 1986 roku PWN ostatecznie wydał książkę Cyborana pt. Klasyczna joga indyjska. Jogasutry przypisywane Patańdżalemu i Jogabhaszja, czyli komentarz do Jogasutr przypisywany Wjasie. Dla samego Cyborana niezwykle istotną częścią jego pracy, a współcześnie zdecydowanie mniej docenianą, było stworzenie własnego systemu filozoficznego, którego nazwał aharama, w oparciu o filozofię jogi, psychologię introspekcyjną i ezoteryczną lingwistykę. Zarys aharamy opisał tutaj prawdopodobnie (autor nie jest podany) Andrzej Babkiewicz lub Stefan Ziembiński.

163300_bigPrzy okazji Paska wspomniałem o profesorze Wiesławie Romanowskim (1913-1973)z AWFu w Warszawie, który sam miał spore zasługi dla rozwoju jogi w Polsce, choć zapewne sam nie nazwał by tego czym się zajmował jogą, a raczej „ćwiczeniami relaksowo-koncentrującymi”. Pośmiertnie (prof. Romanowski zmarł 28 października 1973) w 1975 roku ukazała się książka pod jego redakcją pt. „Teoria i metodyka ćwiczeń relaksowo-koncentrujących”, która poruszała pewne wątki metodyki nauczania jogi. Po odejściu profesora podobne wątki badań i rozważań kontynuowali (zahaczając także o medytację) m.in. prof. Stanisław Grochmal, prof. Andrzej Szyszko-Bohusz, prof. Andrzej Kokoszka. Zainteresowanie relaksem przejawiali też wybitny lekarz i humanista prof. Julian Aleksandrowicz oraz psychiatra prof. Stanisław Cwynar. W latach 70. XX wieku Polskie Nagrania Muza wydały płytę z nagraniem relaksu czytanym przez Gustawa Holoubka i Halinę Mikołajską wg instrukcji Aleksandrowicza i Cwynara, a PZWL wydał 1976 roku podręcznik autorstwa Aleksandrowicza, Cwynara i Szyszko-Bohusza pt. Relaks : wskazówki dla lekarzy i pedagogów.

Później już potoczyło się to, co wszyscy znamy. W 1984 roku Sławomir Bubicz przywiózł do Polski jogę Iyengara, która zaczęła zdobywać coraz większą popularność w okresie transformacji i później. Od 1992 roku pojawia się w Polsce Sivananda joga za sprawą Sonii Lachowolskiej i Anny Piotrowskiej. Od 1994 roku jogi wg tej metody zaczyna też nauczać Apolonia Rdzanek, która zakłada też filię organizacji Sivanandy w Polsce (swoją drogą dokładnie u niej i w pierwszym roku jej nauczania ja zetknąłem się z praktyką asan na sali gimnastycznej na krakowskim Podgórzu). W 2002 roku Radek Rychlik, choć dziś zdecydowanie dystansuje się od tej metody, założył pierwszą szkołę ashtanga vinyasa jogi w Polsce. W 2007 roku powstało Stowarzyszenie Jogi Akademickiej, które było owocem pracy prof. Janusza Szopy i jego współpracowników nad skontruowaniem „polskiej” metody praktyki asan w oparciu o aktualną wiedzę z kultury fizycznej. Na początku 2009 ja i moja żona Agnieszka, zainspirowani najpierw Ramaswamim, a później A.G. Mohanem i Indrą Mohan, porzuciwszy nauczanie wg metody Iyengara zaczęliśmy nauczać jogi w podejściu vinyasa krama. Od tego czasu wykształciliśmy wielu świetnych nauczycieli jogi w całej Polsce. Również w 2009 roku powstał polski oddział stowarzyszenia 3HO, odpowiedzialny za rozwój kundalini jogi wg Yogiego Bhajana w naszym kraju. Od tego czasu podejście do metodyki nauczania trochę się zmieniło, pojawiło się wiele świeżych metod, zazwyczaj inspirowanych którąś z wyżej wymienionych, niektórzy robili kursy nauczycielskie za granicą i potem wracali do Polski z emigracji. Jest dużo bardziej pluralistycznie w jodze, co jest – moim zdaniem – generalnie dobrym objawem.

Tak naprawdę ta skrótowa historia jest mocno niekompletna, bo by nakreślić całość rozwoju zjawiska jakim jest joga trzeba by też prześledzić historię różnych szkół buddyjskich, ruchów sufich oraz hinduistycznego nauczania, szczególnie wisznuizmu w Polsce. Musiałbym również wymienić wielu tłumaczy, którzy dokonali trudu przetłumaczenia wielu dzieł filozofii indyjskiej. Ale wtedy zrobiłaby nam się już z tego książka, na dodatek wymagająca współpracy przynajmniej kilku autorów.

Share This