Ciekawym przedmiotem uważności w życiu codziennym może być doświadczenie bezwysiłkowości. Wyznacz sobie konkretny okres, w którym będziesz bardziej uważna(y) bezwysiłkowości w swoim życiu. Może to być oczywiście 1 dzień lub nawet jego fragment, ale warto poświęcić na to nieco więcej czasu, by zwiększyć świadomość tej wartości w swoim życiu. Poniżej proponuję kilka pytań do medytacji nad bezwysiłkowością.

Czy wchodząc po schodach, spacerując, siadając lub wstając, przewracając się na bok czy wykonując inne proste i złożone ruchy na co dzień odczuwasz ruch jako bezwysiłkowy czy raczej musisz włożyć pewien wysiłek?

Wiele ruchów zapewne nie będzie wolna od mniejszego lub większego wysiłku… Spróbuj je wykonać porzucając wysiłek… Skup się wtedy na swoich odczuciach, bądź uważnie z nimi.

Jeśli praktykujesz asany jogi lub uprawiasz jakiś sport – biegasz, pływasz, jeździsz na rowerze czy na rolkach itp., zaeksperymentuj z bezwysiłkowym ćwiczeniem? Czy jest możliwe do wykonania? Co się zmienia w ćwiczeniu, jego wyglądzie, charakterze, jakości?

Poobserwuj też na ile bezwysiłkowo się komunikujesz z innymi? Czy są osoby, z którymi łatwiej Ci porzucić wysiłek w sytuacjach komunikacyjnych? Sprawdź czy uda się z nimi komunikować bezwysiłkowo? Jak się wtedy czujesz?

Czy swoje emocje przeżywasz bezwysiłkowo czy wręcz odwrotnie? A gdybyś chciał(a) sobie coś przypomnieć – będzie to obarczone wysiłkiem? Pomyśleć nad czymś..? Znajdź jeszcze inne pola do obserwacji bezwysiłkowości…

Wszędzie tam, gdzie jest zbyt dużo wysiłku, poeksperymentuj jak się czujesz, gdy próbujesz uwolnić się od niego… Możesz też spróbować wysilić się w sytuacjach, które są dla Ciebie bezwysiłkowe. We wszystkich tych próbach bądź uważna(y), zwracaj uwagę na swoje samopoczucie, ale nie analizuj ani nie interpretuj go!

Share This