W moich rozmowach z uczniami wraca regularnie wątek niezadowolenia ze swojej wytrwałości, systematyczności itp. Zawsze opowiadam wtedy historyjkę z mojego życia, która utkwiła mi w pamięci, pomimo, że zdarzyła się – jeśli się nie mylę – w 2011 roku.

Otóż na jednym z prowadzonych przeze mnie spotkań medytacyjnych opowiadałem o swojej (wyboistej, a jakże!) drodze praktyki, o sobie jako uczniu i skonkludowałem moją wypowiedź słowami: „I cóż, jak sami widzicie nie byłem zbyt stabilnym uczniem…”

Po chwili ciszy jedna z obecnych osób, dziś już nie pamiętam kto, powiedziała: „Ale wiesz, Maćku, stabilność nie jest cechą ucznia…” 😉

I jakoś tak ta historia ze mną została i opowiadając ją przypominam, że powinniśmy się starać oczywiście z całych sił, ale jak coś nam nie wyjdzie to nie wkręcajmy się w poczucie winy – praktyka nie została stworzona do samobiczowania!

Share This