Ideał – koncepcja Boga/Absolutu

Centralnym pojęciem nie tylko w wielu religiach, ale i w szkołach mistycznych jest pojęcie Boga. Często na skutek indoktrynacji podczas tego, co miało być edukacją religijną, wzdragamy się na to pojęcie. Jednak warto pamiętać, że jogini, mistycy patrzą na to z trochę innego, medytacyjnego, niedogmatycznego poziomu… Mówiąc o koncepcji Boga, nie mają oni na myśli starszego pana z brodą, który jako mniej lub bardziej surowy sędzia pochyla się nad nami.

Gdy mistycy ci mówią „Bóg”, to oznacza to dla nich Ideał, Absolut, niczym nieuwarunkowaną, nieograniczoną, wszystko-przenikającą pierwotną siłę, a nie konkretną personifikację. Ponadto istotne jest zrozumienie faktu, że koncepcję Boga wypracowujemy po to, żeby się zbliżyć do owej metafizycznej Rzeczywistości, ale musimy pamiętać, że jest ona nienazywalna, więc, że nasza koncepcja jest tylko koncepcją, a nie Bogiem/Rzeczywistością samym w sobie (dostępnym tylko bezpośredniemu mistycznemu poznaniu).

Suficka nauczycielka Karin Jironet pisze o mistycznym rozumieniu tego terminu:

W przesłaniu sufich, 'Bóg’ jest terminem stosowanym dla oznaczenia nienazywalnego i pod wszystkimi względami nieograniczonego Bytu. Koncepcja Boga oznacza Jedyny Byt i każdy aspekt stworzenia, który emanuje z Jedynego Bytu. Obraz Boga jest uniwersalny i monoteistyczny. Bóg jest Wszystkim i Bóg jest Jedyny. (…) Jaźń Boga manifestuje się w stworzeniu. Bez stworzenia Bóg byłby niewidoczny. W każdej formie stworzenia, Bóg jest siłą stojącą za tym i będącą w jedności z tym. Bóg jest zarówno immanentny jak i transcendentny.

Gdy nawet podążający mistyczną ścieżką zdają się personifikować Absolut/Rzeczywistość, to też nie należy traktować tego jako dosłownej koncepcji boga osobowego. Po prostu skupiają się oni wówczas na otwarciu się, oczyszczeniu na jeden z atrybutów, przejawów Rzeczywistości (najczęściej w formie koncentracji na określonej mantrze).

Mój nauczyciel, Karimbakhsh H.J. Witteveen, w jednym ze swoich wykładów powiedział:

Chciałbym przenieść się myślami teraz do ośrodka sufich w Katwijk aan Zee w Holandii. Gdy tam wejdziemy, na kamieniu węgielnym zobaczymy napis, będący cytatem z Hazrata Inayata Khana: „Nasza dusza zostaje pobłogosławiona impresją chwały Boga za każdym razem, gdy nasze usta chwalą Go”. (…) Niestety ta idea wagi chwalenia Boga nie jest obecnie zbyt modna. Zauważa się raczej tendencję do tego, by bać się używania terminu „Bóg”, by unikać go tak bardzo jak to tylko jest możliwe. Skąd się bierze ta tendencja? Są różne powody ku temu. Ważnym powodem jest to, że tradycyjna koncepcja Boga, zaprezentowana np. w chrześcijaństwie, jest mało spójna z podejściem naukowym, które ceni się obecnie. To jest koncepcja Boga, będącego daleko od nas, wysoko na Niebie, dominującego nad nami, budzącego bojaźń. Do tego dochodzi to, że różne religie niosą ze sobą różne koncepcje Boga i to rodzi konflikty między nimi cały czas. To wszystko nie zachęca współczesnego człowieka do nawiązania kontaktu z Bogiem.

To z tego właśnie powodu Hazrat Inayat Khan wprowadza ideę koncepcji Boga. (…) Mówi on o tym, że każdy z nas musi wypracować swoją osobistą koncepcję Boga, która inspiruje nas tak bardzo jak to możliwe. Ale jednocześnie musimy zdawać sobie sprawę, że to tylko pewne wyobrażenie, koncepcja, a nie boska rzeczywistość. Ta rzeczywistość jest zupełnie ponad tym, co możemy intelektualnie zrozumieć i wyrazić słownie. Ale nasze wyobrażenie pomaga nam wejść w kontakt z tą rzeczywistością. Dlatego koncepcja Boga nie może być sztywna i niezmienna, a musi być elastyczna i rozwijająca się wraz ze zwiększaniem się naszego rozumienia rzeczywistości.

Metafora światła i jej implikacje w praktyce medytacyjnej czy rozwojowej

Ową wspomnianą wyżej, szczególnie mocno w wypowiedzi Karin Jironet, nieoznaczoność i nieograniczoność Absolutu wiele tekstów religijnych i mistycznych, stara się ująć poprzez metafory. Najbardziej powszechną z nich jest chyba metafora światła (boskiego światła, światła natury Buddy, światła wiedzy), a najbardziej subtelną – metafora Absolutu jako dźwięku, wibracji, ceniona przez wielu mistyków, choćby w sufizmie Inayata Khana, hinduskiej koncepcji Nada Brahma czy tantrycznej idei spanda:

Filarem doktryny wibracji jest doświadczenie kontemplacyjne oświeconego jogina, w którym to doświadcza on swojej prawdziwej natury jako uniwersalnej (…) świadomości. Każda aktywność we wszechświecie, tak jak każde spostrzeżenie, pogląd, wrażenie zmysłowe czy emocja w mikrokosmosie, przepływa jako część uniwersalnego rytmu jednej rzeczywistości, jaką jest (…) Bóg (…). Według doktryny wibracji, człowiek może zrealizować swoją prawdziwą boską naturę doświadczając spanda czyli dynamicznej, cyklicznej i kreatywnej aktywności absolutu.
Mark S. G. Dyczkowski, The Doctrine of Vibration

Zajmijmy się jednak metaforą boskiego światła, która daje nam wiele istotnych wskazówek na temat naszej rozwojowej ścieżki i prawdopodobnie jest bardziej uchwytna i zrozumiała, nawet dla osoby niemedytującej. Odnosząc się do koncepcji jedności ideałów religijnych, wypracowanej przez sufizm uniwersalny, przyjrzyjmy się mistycznemu przesłaniu, zawartemu w tekstach kilku wielkich religii.

W powłoce złotej żyje brahman:
nieskazitelne, niepodzielne,
którego blaskiem świecą słońca.
Poznaje je ten, kto zna atmana.

Nie świeci słońce, ani księżyc, ani ogień,
nie świeca gwiazdy, ani błyskawice.
Gdy On zabłyśnie, świecą tu i płoną,
jego światłością wszystek świat jaśnieje.
Mundaka Upaniszada, 2.9-10

W świetlistej powłoce żyje brahman (Absolut), którego poznaje ten, który zna atmana (duszę jednostkową tożsamą z Absolutem). Bez tego światła, które rodzi się z owego poznania brahmana/atmana, nie istnieje żadne inne światło.

W bardzo podobnym tonie wyraża się buddyjski tekst z tradycji mahajany Sutra 10 etapów:

W cieniu ludzi śmiertelnych istnieje niezniszczalna natura Buddy.
Podobnie jak słońce, jej światło wypełnia nieskończoną przestrzeń.
Ale kiedy zostanie przesłonięte mrocznymi chmurami pięciu cieni, jest jak światło ukryte w słoju.

Sutra dziesięciu etapów

Jednakże tu zostajemy też poinformowani, że światło może być przesłonięte, co daje nam bardzo praktyczne implikacje: żeby odsłonić światło, żeby w pełni go doświadczać – musimy się oczyścić. Bardzo podobny wątek porusza Koran:

Bóg jest światłem niebios i ziemi.
Jego światło jest podobne do niszy,
w której jest lampa;
lampa jest we szkle,
a szkło jest jak gwiazda świecąca.

Zapala się ona od drzewa błogosławionego
– drzewa oliwnego, ani ze Wschodu, ani z Zachodu,
którego oliwa prawie by świeciła,
nawet gdyby nie dotknął jej ogień;
światło na świetle!

Bóg prowadzi drogą prostą ku światłu,
kogo chce.
Bóg przytacza przykłady dla ludzi.
Bóg o każdej rzeczy jest wszechwiedzący!
Koran, Sura An-nur (Światło) 24:35

Boskie światło jest wszechobejmujące i nie należy do nikogo (ani ze Wschodu, ani z Zachodu), nie potrzebuje impulsu, który je zapali, pali się samo z siebie. Jest ideałem, celem, a jednocześnie światłem oświecającym drogę adepta na ścieżce rozwojowej. Niestety owa oliwna lampa z Koranu czy słój z Sutry 10 etapów są najmniej oczyszczone na początku naszej ścieżki, co oczywiście jest jednym z paradoksów na niej – światła inspiracji doświadczamy najmniej w momencie, w którym jest nam najbardziej potrzebne, a coraz bardziej zaczyna się przebijać jak postępujemy na ścieżce. Dlatego wiele tradycji podkreśla istotność nauczyciela na mistycznej drodze, a sanskryckie określenie na Nauczyciela – guru oznacza nie mniej, nie więcej a prowadzącego od ciemności do światła (termin guru nabrał trochę negatywnych konotacji przez rozmaitych pseudoguru, ale oddajmy sprawiedliwość tej pięknej tradycji, jeśli jest realizowana w prawidłowej formie).

Dźwięk (wibracja) i światło

Metafory boskiego światła i boskiego dźwięku czy wibracji nie wykluczają się nawzajem, a wręcz odwrotnie czasami idee te się uzupełniają – tak jak w poniższym fragmencie Ewewangelii św. Jana:

1 Na początku było Słowo, (czyli dźwięk, wibracja – przyp. MW)
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo.
2 Ono było na początku u Boga.
3 Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało,
co się stało.
4 W Nim było życie,
a życie było światłością ludzi,
5 a światłość w ciemności świeci
i ciemność jej nie ogarnęła.
Ewangelia Św. Jana 1.1-5

Jak oczyszczać się na doświadczenie boskiego światła?

Proces oczyszczania się jest niczym innym jak procesem oduczania się, odwarunkowywania. Tradycja mistyczna przewiduje 3 drogi, które już opisywałem w tekście o wewnętrznym spokoju, ale dla spójności tego artykułu, przypomnę je raz jeszcze. Są to: ścieżka wiedzy, ścieżka działania (powinności) i ścieżka miłości (oddania).

Ścieżkę wiedzy można by określić równie dobrze ścieżką medytacji i praktyki formalnej. Owa wiedza, o której tu mówimy to wiedza, którą w sanskrycie określamy terminami jnana lub vidya, to poznanie wglądowe. W poniższym fragmencie Avesthy, objawionego tekstu zaratusztrian, doświadczenie boskiego światła jest szczęściem, które jest nam objawione dzięki oczyszczeniu umysłu:

Teraz zwracam się do tych, co usłyszeć mają; rzeczy, które człowiek powinien mieć w pamięci; hymnów ku Ahurze i modlitwy ku Dobrej Myśli pojmowanie; i szczęście, co boskiemu towarzyszy światłu, które poprzez Prawo Temu będzie objawione, kogo myśli mądre.
Avestha (Yasna 30) – Ahunnavaiti Gatha

Praktykując ścieżkę działania skupiamy się na realizacji swojej dharmy (powinności). Mówiąc kolokwialnie jest to droga robienia tego, co jest do zrobienia ze względu na to, że jest to do zrobienia (a nie ze względu na cel). Co to znaczy? Np. odnosząc tę praktykę do wychowania i opieki rodzicielskiej nad dzieckiem można powiedzieć, że rodzic wychowuje dziecko, dlatego, że to jest to coś, co jest jego powinnością, jego pracą do wykonania w roli rodzica, a nie podejmuje się opieki i wychowania ze względu na to, że liczy na opiekę na starość. (oczywiście przykład jest intencjonalnie uproszczony, by jaśniej zilustrować definicję).

Ścieżka miłości polega na kierowaniu swojej miłości w kierunku Ideału. Ma ona swoje uzasadnienie nie tylko na poziomie metafizycznym, ale również na poziomie psychologicznym. Po prostu: gdy kogoś kochamy to bez żadnego wysiłku jesteśmy skoncentrowani na tej osobie. Gdy kocham moją żonę i syna to nie muszę sobie przypominać o myśleniu o nich, następuje to naturalnie. Nie mylmy ścieżki miłości z rozbuchanym emocjonalizmem i niezdrową ekscytacją. Otóż miłość jest prądem zwiększającym nasze skupienie, ekscytacja i pobudzenie odwrotnie – zwiększają rozproszenie.

Doświadczenie miłości, które tak jak zaznaczyłem jest najsilniejszym prądem mogącym wynieść naszą uwagę do ideału, jest najsilniejszym oczyszczeniem umysłu czy serca. Dzięki temu doświadczeniu adept na mistycznej ścieżce zatraca swoją identyfikację z rozmaitymi swoimi uwarunkowaniami, pełnionymi rolami, swoją cielesnością, umysłowością, emocjonalnością, by zidentyfikować się ze swoją prawdziwą naturą, wyznaczaną przez Ideał, by jak to mawiają sufi przypomnieć sobie, że nic nie istnieje oprócz Boga, tylko Bóg istnieje, że każda forma, z którą wchodzimy w kontakt jest tylko przejawem Esencji, boskiego światła. Dzięki takiemu oczyszczeniu możemy doświadczyć stanu, który Inayat Khan opisuje w „Gayan”:

Zaprawdę, serca, które odzwierciedlają boskie Światło są oświecone.

I takiego doświadczenia wszystkim czytającym życzę 🙂

(tekst ten jest streszczeniem mojej mowy z ceremonii jedności ideałów religijnych, która odbyła się 13 czerwca w Krakowie)

Share This